Nie da się określić gdzie dokładnie urodził się bohater tej opowieści, ponieważ jego lud ciągle wędrował z miejsca do miejsca, podróżując po całym kontynencie bez z góry określonego celu. Jego rasa zwyczajnie nie potrafiła osiedlić się w jednym miejscu, tak jak zrobiły to inne rasy. Malauki wolały trzymać się w małych, wiecznie koczujących grupkach, okazyjnie rozbijając obóz w pobliżu wiosek, rzadziej miast, by uzupełnić zapasy, a następnie ruszyć w dalszą drogę. Ich życie przypominało życie wiecznie tułającego się najemnika, który ciągle szuka sposobu na zarobek. Malauki nie podążały jednak za pieniądzem, lecz za wiedzą. Ich naturalne predyspozycje do bycia potężnymi istotami, w których żyłach płynie prawdziwa potęga sprawiały, że ta rasa ciągle była głodna nowej wiedzy. A przynajmniej to było głównym celem grupy, wśród której dorastał Gorius.
Jej najstarsi członkowie byli przyjaciółmi z dzieciństwa, którzy byli głodni różnorakiej wiedzy, więc gdy dorośli, to wspólnie wyruszyli na jej poszukiwanie. Wkrótce do ich grupki dołączali inni im podobni, którzy tak jak oni odłączali się od swojej rasy, by poszukiwać wiedzy. Ostatecznie cała grupka doczekała się około dwudziestu przedstawicieli. Relacje między nimi były całkiem ciepłe i po niedługim czasie wszyscy zaczęli się traktować jak rodzina, a nie jak przypadkowa zbieranina Malauków.
Jednakże, wiadomym było że żadne z nich nie było powiązane ze sobą krwią, dlatego też wkrótce pojawiły się pierwsze pary, a kilka miesięcy po nich pierwsze dzieci. Starsi, będący w grupie od samego początku przekazywali swoją wiedzę najmłodszym od momentu, w którym ci zaczęli wchodzić w wiek dziecięcy. Jednakże, jak wszyscy dobrze wiemy, nic co dobre nie trwa wiecznie i właśnie w tamtym okresie pojawiły się pierwsze zgrzyty. Z początku mały konflikt pomiędzy tym czy powinni ukierunkować swoje poszukiwanie wiedzy ku praktyczniejszym sztukom i skupić się tylko na magii i sztuce wojennej, gdyż właśnie taki rodzaj wiedzy jest doceniany w dzisiejszych czasach, czy może wciąż zbierać wiedzę z każdej sztuki i każdego aspektu życia, jaki ich tylko interesował. Ostatecznie ten mały konflikt przerodził się w zażartą bitwę i podzielił grupę na dwa stronnictwa. Gorius urodził się w drugim pokoleniu dzieci i jego rodzice popierali ideologię nauki wszystkiego po trochu zamiast skupiać się tylko na walce. Dla ciekawskiego umysłu młodego Malauka to jednak nie było żadną przeszkodą, ponieważ chłopak i tak chodził po nauki do osób specjalizujących się w walce w ich grupie. Chłonął każdą lekcję o sztuce prowadzenia wojny, a także sztuce walki i tym podobnych z ogromnym zapałem. Uwielbiał słuchać i czytać o życiach dawnych władców, generałów czy innych liderów, a także wojowników. Te historie pobudzały jego wyobraźnię i kształtowały jego przyszły charakter.
Właśnie tak mijały dziecięce i nastoletnie lata Goriusa - na potajemnej nauce sztuki i magii bitewnej. Wkrótce jednak to wszystko miało się skończyć, ponieważ liderzy grupy zadecydowali, że dalsza wspólna podróż nie ma sensu i należy się rozdzielić. Oba stronnictwa stały się osobnymi grupami, które ruszyły w swoją stronę. Chłopak pomimo faktu, że bardzo chciał przyłączyć się do grupy skupionej na walce, to postanowił jednak nie zostawiać swoich rodziców. Jednakże, po pożegnaniu się ze starymi nauczycielami, Gorius otrzymał od jednego z nich prezent - był to miecz jednoręczny, który miał mu pomóc w ewentualnej walce. I tak oto pewien rozdział w życiu młodego Malauka się zakończył.
Nowa grupa Goriusa była z nim przez kilka lat, dopóki jego matka nie zachorowała na ciężką chorobę. Jego ojciec wybrał się na samotną podróż do odległego miasta po lekarstwo, lecz już nigdy nie wrócił. Krótko po tym wydarzeniu matka chłopaka zmarła, a on sam, widząc jak wiedza medyczna zbierana przez kilkanaście lat zdaje się na nic, postanowił opuścić swoją grupę. Od małego marzył o zostaniu generałem, zupełnie takim jak w opowieściach, których się naczytał i które podkoloryzowała jego młodzieńcza wyobraźnia, dlatego też postanowił obrać sobie za cel zostanie liderem grupy wojowników. Potrzebował jednak pieniędzy, doświadczenia i rozgłosu... Dlatego został najemnikiem.
Jakiś czas później
Przykucnął, poprawiając swoje znoszone buty. Hmph... Będzie musiał kupić nowe, bo te już zbyt długo nie wytrzymają. Wstał, a następnie wsadził dłoń do kieszeni i wyciągnął mieszek, który następnie szybko zważył ręką. Tsk, niezbyt dużo. Będzie potrzebował trochę więcej monet, jeśli będzie chciał wymienić buty. Może w karczmie ktoś będzie miał dla niego jakieś zadanie? Nie zaszkodzi popytać. Odchrząknął, poprawił pochwę przy pasie, a następnie ruszył w stronę pobliskiej wioski...