Smocza Era

Nie jesteś zalogowany na forum.

Ogłoszenie

FABUŁA
Świat i Fabuła - Opis znajdziesz również w Przewodniku!
Forum Smocza Era swoją rozgrywkę prowadzi na ogromnym kontynencie o nazwie Fablehaven. Jest to niezwykle młody świat, bez skomplikowanych nazw rodów, przodków i tym podobnych. Wszystko, tylko po to, aby to gracz w pełni mógł kształtować przyszłość tego uniwersum. Wcześniejsze wydarzenia można znaleźć w Przewodniku w temacie "Świat i fabuła", poniżej przedstawiamy ostatni zapis.
Rok 280 Po wielu kolejnych latach, tworzą się pierwsze klany, Elfów, którzy dbając bardziej o swój dobrobyt decyduje się bronić swoich ścieżek i granic, Ludzi, którzy decydują się wziąć pod opiekę Szlaki handlowe i którzy mają od dawno swoją Gildie Jeźdźców, która cały czas jest doglądana i skupia teraz Jeźdźców również innych ras, Krasnoludów, którzy tworzą Klan w głównej mierze po to, aby dalej pogłębiać swój majątek i żeby stworzyć coś na wzór Rady, która będzie zarządzała całą rasą krasnoludzką. Tworzy się również klan Orków, którzy szykując się do wojny, mają za zadanie poszerzyć swoje terytorium. Orkowie zaczynają pomału najeżdżać najbliższe wioski ich terytorium. Ludzie mając duże doświadczenie w oswajaniu dzikich stworzeń, decydują się stworzyć Zakon Gryfa, który będzie miał za zadanie tłamsić wszelkie ataki Orków, pilnować granic i patrolować Fablehaven. Dzięki swoim działaniom zyskują coraz większe uznanie w świecie, chociaż przekonani o swojej wyższości i szlacheckości krwi, Elfy nadal skupiają się najbardziej na samych sobie.
AKTUALNOŚCI
Head Admin:

Mistrzowie Gry:

Trwa nabór na Mistrza Gry! Szczegóły na Discordzie u Administracji!

!KLIK! Nagrody za pojedynczą misję poprowadzoną przez gracza !KLIK!

#26 2021-09-17 17:57:34

Nihilius Imperius
Ch3PSlQ.png
Dołączył: 2020-07-05
Liczba postów: 77
Reputacja (-10 - 10): 0
WindowsFirefox 92.0

Odp: Szlak handlowy

Niestety podczas próby zakradnięcia się do Swojej zwierzyny nadepnął stopą na niewidoczną gałązkę, która znajdowała się pod ściółką. Nie było szansy, że nie zostanie wykryty. Zwierzak od razu nastroszył się i syknął groźnie, a następnie widział tylko jak zwierzakowi otwiera się pysk. Zważywszy na to, że był paranoikiem i nie znał tych istot, to był gotowy na wszystko. Powiedzmy, a przynajmniej na większość. Gdy widział, że jakaś dziwna substancja leci w jego kierunku to przykucnął, by nią nie oberwać. Tym razem miał farta, bowiem nie został trafiony. Pobliskie drzewo już nie miało tego szczęścia i zostało przeżarte dosyć nieźle. Z pewnością to był jakiś kwas. Warto zapamiętać na przyszłość. Był gotowy na możliwy atak zwierzęcia. Pamiętał, że było szybkie i rzuciło się na niego, a było dosyć blisko. Starał się odlecieć zanim to nastąpi, ale nie zdążył. Tylko zauważył jak te odepchnęło się ogonem i użarło go w udo. Imperius syknął z bólu i od razu zaatakował. Jego ogon przebił gadzinę czy czymkolwiek to coś było, zanim ta użyłaby kwasu na jego udzie. Już się obawiał, że nie zdąży, ale najwidoczniej ten stwór nie może co chwilę tym strzelać. Całe szczęście. Z bestii został szaszłyk, a on skończył z kilkoma ranami kłutymi.


Przejrzał Swoją ranę na wszelki wypadek, i jeśli była w pobliżu woda, to przemyłby ranę tak na wszelki wypadek. Jeśli nic takiego nie było to cóż, zajmie się tym potem. Upewnił się, że rana nie była zła i jeśli trzeba to opatrzyłby ją po amatorsku używając do tego nawet Swojego ubrania, a przynajmniej jej części. Tej której najmniej, by potrzebował. Jeśli uznałby, że nie trzeba bo rana nie jest groźna to wolał tego nie ruszać, by niczego nie zepsuć. Nie był medykiem. Zrzucił gada ze Swojego ogona i upewnił się, że na pewno jest martwe. Jakby udawało martwe, to dobiłby je. Następnie podszedł powoli do małego stworzonka, i postarał się zobaczyć czy nadaje się do zabrania. Jeśli tak było to użył Swojego ogona i przebił go, a następnie zabrał je jak i gada ze sobą. O ile faktycznie nadaje się do zjedzenia. Po wszystkim postarał się ukryć Swoje ślady, użył do tego gada i jego ogona, by było jasne, kto tak naprawdę przyszedł po to co miało tutaj leżeć martwe. Tak na wszelki wypadek. Zabrał wszystko ze sobą i udał się w miarę bezpieczne miejsce, gdzie mógłby się posilić. Chociaż niewiele pamiętał, to wiedział co jego rasa potrafi, a przynajmniej co on może zrobić. Może zjeść praktycznie wszystko i to na surowo niczym zwierze i przerobić to na energię. Gdyby nic nie jadł, to chociaż, nie umarłby z głodu, to jednak nie byłby w najlepszej kondycji.


Po znalezieniu jakiegoś bezpiecznego miejsca i upewnieniu się, że nikogo nie ma, postanowił zająć się Swoją zdobyczą. Postarał się rozpalić ogień używając do tego patyków i kamieni, w celu utworzenia ogniska i zapaleniu go. O ile się udało, to użył ognia jak i patyków do nabicia zwierzyny na nie i podgrzaniu ich, by następnie je zjeść. Jak się nie udało to niestety był zmuszony zjeść je na surowo. Normalna istota żywa pewnie by się pochorowała, ale mu to nie przeszkadzałoby. Może bliżej mu do bestii jeśli o to chodzi kto wie. Najpierw zjadł małego i futrzanego zwierzaka, a dopiero potem postanowił zająć się daniem głównym. Jeśli wszystko dobrze pójdzie to może będzie potrafił strzelać kwasem jak tamte stworzenie, a jeśli nie to chociaż stanie się silniejszy. Jeśli w ogóle nie będzie miał szczęścia to przynajmniej zje coś nowego. Postanowił najpierw wyssać krew z gadziny. Gdyby miał nóż to może, by zajął się skórowaniem, czy też wyrwał jej szpony, pazury i wszystko co było ważne i dobre do sprzedania, ale niestety nie miał. Postarał się to zrobić inaczej. Wysunął długi czarny pazur ze Swojego paluszka i starał się zabrać to co uznał za przydatniejsze i to co mógłby sprzedać, albo wykorzystać dla przykładu w alchemii, a resztę zjadł. Głównie zajął się sercem i mózgiem istoty, bowiem to tam najczęściej, była moc jak i siły życiowe takich istot. Wszystkie rzeczy po gadzinie, które mu się udało zebrać, położył na razie obok Siebie, by je ogarnąć. Był ciekaw, czy po zjedzeniu jej coś otrzyma i stanie się silniejszy.


OOC

Użycie Cechy Rasowej Przy Pożeraniu Erawana

Ostatnio edytowany przez Nihilius Imperius (2021-09-17 17:57:45)

Offline

#27 2021-09-18 09:53:52

Twórca
p61qPeF.png
Dołączył: 2019-09-29
Liczba postów: 517
Reputacja (-10 - 10): 1000
WindowsFirefox 92.0

Odp: Szlak handlowy

MG MODE


Rana Nihiliusa póki co musiała zostać nieruszona. Wody przecież w pobliżu nie było, niestety. Ale, mocz działa antybakteryjnie podobno. Tylko chyba o tym nie wiedział... A nawet jeśli... E tam, co może stać się od małej rany? Tym bardziej, że krwi było tyle co po nakłuciu na pobranie krwi z palca.
Generalnie z małego gada nie zostało wiele, jak widzimy, ogon Nihiliusa na końcu powiększa się, więc tak naprawdę trafiając w środek ciała "kwaśnej paszczy", cały tułów to dziura. Zostały przednie łapy, ogon, trochę kupra, głowa, troszkę mięsa z tułowia. Nihilius pierwsze co zrobił to wyssał pozostałą krew, było jej... bardzo mało.
Dobrze, a więc w tym momencie Nihilius wszamał wszystko co chciał wszamać, a jego umiejętność rasowa zadziałała. Miał niestety pecha, ponieważ nie udało mu się wydobyć umiejętności strzelania kwasem, nie poczuł również aby przejął jakieś statystyki. Tak się zdarza i On o tym wiedział... Niemniej jednak udało mu się pozyskać nienaruszoną torbę spod gardzieli, w której przebywał kwas, którym zwierze strzelało. Teraz, tóż po strzale nie było go dużo. Tylko czy Nihil miał gdzie trzymać taką torebkę, żeby się nie rozwaliła? To była tylko błona śluzowa, lub coś takiego. Pewnie nie była jakoś mega wytrzymała fizycznie.
Nihiliusowi udało się wyrwać zęby, pazury, jeżeli chciał je zabrać.


Mowa NPC - #ff0000 | Mowa NPC2 - #990033 | Mowa NPC3 - #6633cc | Mowa NPC4 - #cc6600 | Mowa NPC5 - #ccff33

Offline

#28 2021-09-18 10:49:41

Nihilius Imperius
Ch3PSlQ.png
Dołączył: 2020-07-05
Liczba postów: 77
Reputacja (-10 - 10): 0
WindowsFirefox 92.0

Odp: Szlak handlowy

Nie miał co zrobić z raną, więc postanowił na razie jej nie ruszać, tym bardziej, że nie czuł bólu. Po prostu jak zwykle jego paranoiczna natura dawała o Sobie znać. Tym bardziej, że prawie oberwał kwasem! Teraz tym bardziej, będzie uważał na te niektóre istoty. Skoro takie małe coś, potrafiło strzelić silnie żrącym kwasem, a do tego było szybkie. Biedny długouchy nie miał szans. W każdym razie na razie nic z tym nie robił.


Niestety Imperius miał zarówno szczęście jak i pecha. Bez problemu zjadł najpierw malca, a potem zajął się głównym daniem, i chociaż uzupełnił potrzebną mu energię, to nie czuł się ani silniejszy, ani też nie otrzymał umiejętności, która pozwalała mu na plucie kwasem. Szkoda. Ale tak się zdarza i On o tym wiedział... niestety. No nic. Im więcej ich zje, tym większa szansa, że wreszcie się uda. Najwyżej będzie na nie polować. Tylko musi uważać na kwas, bowiem potem może nie mieć takiego szczęścia, jak wcześniej.


Zjadł co mógł, a ważniejsze według niego rzeczy zostawił na możliwą alchemię. Pamiętając, że wcześniej ta istota plunęła w jego stronę kwasem, to musiała mieć narząd, który zarówno ją wytwarzał jak i składował. Znalazł jakąś torbę. Nie wyglądała na wytrzymałą, ale za to była nienaruszona. Na razie. Były też tutaj zęby i pazury. Zastanawiał się tylko gdzie może to wsadzić. Postanowił zrobić prowizorkę i używając pazura oderwał swój kaptur, a następnie wsadził do niego torbę, a sam kaptur nabił na jakiś ostry patyk. Oczywiście nie był idiotą i zrobił to tak tylko, by się trzymało wszystko, a nie by przebić torbę. Pazury i zęby wsadził do kieszeni, które miał w Swoim ubiorze. Następnie pozbył się ogniska i wszelkich śladów po Sobie i wrócił w miejsce gdzie był wcześniej długouchy i gad. Nagle wpadł mu do głowy pewien pomysł i zaczął iść po śladach strzelającego kwasem w miejsce, gdzie może było ich więcej. Możliwe, że trafi do jego legowiska, albo czegoś podobnego. Jeśli nie dałby rady to postarał się wrócić po Swoich śladach na trakt, i po schowaniu oczywiście wcześniej Swoich dodatkowych cech, iść dalej przed Siebie w kierunku cytadeli.


OOC

Rozwijanie Tropienia
Szlak Handlowy -> Gęsty Las

Ostatnio edytowany przez Nihilius Imperius (2021-11-05 11:33:35)

Offline

#29 2021-09-19 09:22:37

Twórca
p61qPeF.png
Dołączył: 2019-09-29
Liczba postów: 517
Reputacja (-10 - 10): 1000
WindowsFirefox 92.0

Odp: Szlak handlowy

MG MODE


Pogoda ponownie się zmieniła, ponieważ minął wiatr, temperatura ponownie się zmieniła. Było pogodnie, odczuwalna temperatura to około 22 stopnie.
Nihilius postanowił ruszyć nadzieją spotkania kolejnych z gatunku kolorowych stworzeń. Znajdował się już w lesie, przy szlaku handlowym, jednakże teraz zapuszczał się w bardziej nieznane tereny. Zauważył, że zrobiło się ciemniej, tutaj słońce miało dodatkowe utrudnienie w przedostaniu się do naszego bohatera, bowiem korony drzew i wszelakie liście nań przeszkadzały. Rozglądał się nieco czasu, za różnymi śladami. Jednak zwierze było na tyle małe i lekkie, że takowych nigdzie nie znalazł. Więc szedł, szedł i w końcu znalazł CAŁKOWICIE PRZYPADKOWO kamień, który był lekko wyżarty kwasem! Czy podejmie rękawice i pójdzie jeszcze głębiej? Czy może wróci się na szlak i w końcu dotrze do Cytadeli, żeby narrator mógł zakończyć mu przygodę? Czy Nihilius będzie musiał zginąć? A może to tylko podpucha i nic się nie stanie, a narrator tylko dla żartu sugeruje pójście do Cytadeli, bo mu to kompletnie obojętne? Tego się nie dowiemy!
- Czym jesteś? Demonem, skrzydlaty stworze? - Usłyszał Nihilius gdzieś nad sobą, jednakże źródło głosu nie było do zlokalizowanie, jakby echo się rozchodziło.
_________________________________


Akceptacja


z/t http://www.smoczaera.oxn.pl/viewtopic.php?id=316


Mowa NPC - #ff0000 | Mowa NPC2 - #990033 | Mowa NPC3 - #6633cc | Mowa NPC4 - #cc6600 | Mowa NPC5 - #ccff33

Offline

#30 2021-11-09 17:19:26

Nihilius Imperius
Ch3PSlQ.png
Dołączył: 2020-07-05
Liczba postów: 77
Reputacja (-10 - 10): 0
WindowsFirefox 94.0

Odp: Szlak handlowy

Całe szczęście to były inne ruiny. Całkiem ciekawe, że tyle ich tu było. W sumie te Swoje ruiny widział chyba w oddali. W sumie wytężył wzrok, by faktycznie się przekonać, czy to były one. Co prawda na nic to nie wpłynęło, bo i tak szli przed Siebie. Jednak nie znał, aż tak dobrze drogi, powaliły mu się ruiny. To nie wyglądało dobrze. Zaraz się zgubią zapewne, bo Ci dwaj osobnicy nie wiedzą gdzie iść. Nie było zbyt fajnie. Ale to futrzak ich prowadził z wyjścia do lasu. Miał ich na szlak poprowadzić, a trafili do ruin. No ale rogaty nie lepszy, bo pomylił ruiny. Ale co zrobić. Dla niego ruiny to ruiny i nie wiele to zmienia. Na razie. Całe szczęście, los chyba jednak chciał, by dotarł do tej Cytadeli, bo udało mu się dojrzeć szlak handlowy na który od razu ruszył.


Przy okazji na niebie widział jakieś latające stwory. Zastanawiał się czy warto je upolować, ale zmienił zdanie. Może lepiej nie kusić losu i iść na Cytadelę. Tak też uczynił. Zaraz jednakże usłyszał głos włochacza, i gdy usłyszał to, że niby tracą czas to nie wiedział co ma z nim zrobić. Westchnął. Zapowiada się ciekawa podróż. Może się nie zabiją po drodze. Lepiej oszczędzać czas, na towarzyszy nieznajomego mu z imienia osobnika. Bez słowa wskazał mu palcem na szlak, na który w sumie już docierali. To powinno być dla niego odpowiedzią, ale znając życie, nie ogarnie, więc okazał mu łaskę i rzekł do niego.
- Cytadela to podobno jakaś twierdza. Mam się do niej udać, i wiem mniej więcej, w którym kierunku się znajduje. Nic więcej nie wiem. Musimy iść tym szlakiem przed Siebie. Może będą jakieś znaki.
Znów zaczął wytężać wzrok. Zrobił to wcześniej co prawda, jak starał się dojrzeć ruiny, w którym był wcześniej, ale może dojrzy coś ciekawego tutaj. Starał się też znaleźć ślady kół, a może nawet Swoje własne. Z małym zaskoczeniem zauważył, że jest trochę lepszy w tropieniu. Już nie był amatorem! Miał jakieś podstawy. Co prawda, ile one dadzą to tego nie wie. Tak czy siak, starał się podążać w kierunku cytadeli. Wreszcie. Sam los w końcu prowadził go w tamte strony. Z resztą to był jego jedyny trop. Nie miał pojęcia czemu został tutaj przyzwany, a na dodatek, czemu w, aż tak osłabionej formie, ale mniejsza.


Podczas łażenia Sobie w stronę raczej Cytadeli, a tak mu się przynajmniej wydawało to odezwał się do futrzaka. Nawet jeśli nie był w formie bestii, to dla niego i tak jest futrzakiem.
- To jak mam się do Ciebie zwracać? Nie chciałeś podać imienia, gdy Ci to zaproponowałem. Mam odzywać się do Ciebie tak jak Ty do mnie? To jaką wolisz ksywkę. Futrzak, włochacz? Czy może obie Ci się podobają?
Dodał z lekkim uśmieszkiem. Nie drwił z niego, ale na pewno się z nim droczył. Mimo to, tamten był pierwszy, nazywał go gargulcem i demonem, a to nawet nie była jego rasa, i raczej jest to obraza. Całe szczęście to nawet jeśli jest arogancki, to nie jest idiotą, i nie przejmuje się głupimi przekomarzaniami. Nawet poważne obrazy miałby w pędzlu. W sumie jakby ten się teraz obraził na bladego, to byłby hipokrytą, skoro sam zaczął od nazywania Imperiusa czymś takim. Z resztą, skoro już razem podróżują i Imperius zrezygnował z pożarcia Swojego nowo poznanego towarzysza, to muszą się jakoś dogadać. Nawet walczyli ramię w ramię! Dobra polowali, ale to mała różnica. Tak czy siak chociaż na takiego nie wyglądał to i tak był w pełnej gotowości. Co prawda był ranek i rabusie nie powinni ich zaatakować, ale nigdy nie wiadomo. Dlatego patrzył czy to na kamienie, czy to na wysoką trawę, krzewy itd, by dojrzeć możliwą zasadzkę. Wolał tego uniknąć. Tym bardziej, że nawet jakby zjadł człowieka, to nic ciekawego nie dostanie. Bo i tak nic nie mają. Może inna rasa coś by mu dała, ale i tak z szansą na to bywa różnie. Ciekawiło go to, ile jeszcze drogi im zostało, i co podczas tej wędrówki ich spotka, a nawet co by go spotkało wcześniej, gdyby się nie udał w las.


OOC

Rozwijanie Perfekcyjnego Wzroku
Rozwijanie Wykrywania

Ostatnio edytowany przez Nihilius Imperius (2021-11-09 17:20:07)

Offline

#31 2021-11-10 00:15:35

Kenji Hayashi
79fxJyL.png
Dołączył: 2020-07-05
Liczba postów: 49
Reputacja (-10 - 10): 0
Klasa: Wojownik
Windows 7Chrome 95.0.4638.69

Odp: Szlak handlowy

Kenji kierując się ciągle za skrzydlatą istotą, czuł że jego rana prawie została zagojona, przynajmniej tyle dobrego. Oczywiście dymiło z niej, jakby nadal była polana kwasem, ale to była standardowa procedura regeneracji, miał szczęście że wywodził się z rodu Likantropów. Czerwonooki ciągle idąc przed siebie, ominęli tak naprawdę te całe ruiny, które już były gdzieś za nimi i....trafili na jakiś szlak. Nie wiedział za bardzo gdzie w tej chwili się znajdują, ale miał nadzieję że niedługo dojdą do tej całej cytadeli. Usłyszał zaraz słowa, które faktycznie potwierdziły jego myśli, że muszą kierować się w tą stronę. Wzdychając pod nosem, Szatyn miał nadzieję że dojdą tam szybko, wolał nie zwracać na siebie uwagi, no i jeszcze był gargulec. Teraz miał schowane skrzydła oraz swoje poroże, miał nadzieję że potrafi to kontrolować, bo jak nie...mogą być kłopoty. Trochę czasu minęło, zanim ponownie ze sobą wymienili jakieś zdanie. Blada skóra zapytała się jak ma do niego mówić, dał mu oczywiście parę ksywek. Drapiąc się po tyle swojej głowy, odmieniony Wilczur wreszcie wypowiedział się w jego stronę:
-Możesz mnie nazywać Kenji, a ciebie jak zwą, Blada twarzyczko? - mówiąc to, nadal wolał nie spoglądać ciągle na plecy nieznajomego, musiał być skupiony na patrzeniu wokół całego terenu na którym się znajdowali. Zmiennokształtny miał nadzieję, że wreszcie dotrą na miejsce, bo naprawdę jeśli to był szlak, który był handlowym, mogą faktycznie natrafić na rabusiów, a on nie miał zamiaru znowu sobie niszczyć ubrania, by ich porozrywać na strzępy. Starał się być ludzki, tak jak mógł, robił to ze względu, że jego Matka taka była, nie chciał być jak osobniki z czystą krwią.

Offline

#32 2021-11-10 11:34:21

Twórca
p61qPeF.png
Dołączył: 2019-09-29
Liczba postów: 517
Reputacja (-10 - 10): 1000
WindowsFirefox 94.0

Odp: Szlak handlowy

MG MODE


Podróż przez ścieżkę handlową mijała im przy wymianie kilku zda, jednakże gdybyśmy chcieli opisać jednym słowem całą tę podróż, to trzeba by było użyć krótkiego, niezbyt wdzięcznego słowa "cisza". Szli żwawo, żeby jak najszybciej dojść do Cytadeli, która nie wiedzieć czemu, wręcz przyciągała Nihiliusa a los sprawiał, że podążał w jej stronę czy tego chciał czy nie. Inna sprawa, że był ciekawy tego co się z nim stało, a póki co jedyny ślad był właśnie w tej twierdzy. Kenji w swojej głowie nadal miał spore obawy przed wstąpieniem między inne rasy, teraz jednak nie martwił się tylko swoją osobą, że mogą go rozpoznać i chcieć zaatakować, ale martwił się również problemami jakie mogą wyniknąć z ogólnego wyglądu Nihilusa. I słusznie, ponieważ "Blada twarzyczka" faktycznie trochę wyróżniała się... jednak trzeba tutaj zauważyć, że ras różnych jest sporo, więc wygląd kogoś innego teoretycznie nie powinien dziwić. Warto jednak zauważyć, chociaż nasi bohaterowie tego nie wiedzą, że nie ma ras skrzydlatych czy rogatych. Chociaż zdarzają się kolorystycznie, bardziej rzucające się w oczy osobniki. Jedno jest pewne, Nihilius wygląda dość mrocznie i złowieszczo i to właśnie są cechy wyglądu, które mogą przyciągnąć uwagę w mniejszej lub większej skali.


Szlak handlowy to szlak najpopularniejszy, najczęściej uczęszczany przez innych, toteż Nihilius i Kenji musieli minąć inne osobniki. Teraz właśnie, meli minąć wóz ciągnący przez konia. Był to ciemny, drewniany wóz transportowy, mały, więc pewnie jechał nim jakiś biedniejszy osobnik. Przed koniem, za lejce trzymał konia Reptilianin o zielonej skórze i żółtych oczach. Posiadał na pasie trzy, małe noże i jeden miecz. Ubrany był w skórzane sandały, przepaskę biodrową do kolan i narzutę ze skóry, starą i poniszczoną, która zakrywała jego tors. Na szlaku za pewne będzie więcej takich niespodzianek i taka osoba na szlaku dziwić nie powinna. Świat jest pełny innych ras, pełny osobników z krwi i kości, więc podczas przygód, warto mieć na uwadze, że krótsze, bądź dłuższe opisy NPC nie powinny oznaczać jakiegoś planu narratora [dblpt])

___________________________________
Akceptacja rozwijania wykrywania


Mowa NPC - #ff0000 | Mowa NPC2 - #990033 | Mowa NPC3 - #6633cc | Mowa NPC4 - #cc6600 | Mowa NPC5 - #ccff33

Offline

#33 2021-11-10 17:06:03

Nihilius Imperius
Ch3PSlQ.png
Dołączył: 2020-07-05
Liczba postów: 77
Reputacja (-10 - 10): 0
WindowsFirefox 94.0

Odp: Szlak handlowy

Jak na razie niewiele się działo i było dosyć cicho. Opuścili ruiny i trafili na szlak. W sumie tyle. Nie miał pojęcia czy dobrze idzie, ale raczej dzięki temu, że był lepszym tropiącym, to nie powinien źle trafić w miejsce, gdzie już był. Niby ruiny w których się obudził, widział w oddali, więc powinien kojarzyć drogę. Gdy usłyszał odpowiedź Kenjiego i nowe przezwisko to wyszczerzył Swoje kiełki jak igiełki.
- Nihilius. I nie jestem ani gargulcem ani demonem. Zgaduj dalej.
Odbił piłeczkę w jego stronę, pokazując tym samym dystans do Siebie. To było imię, którym najczęściej się posługiwał. W końcu nie miał nadanego imienia, bo się nie narodził i nie miał rodziców, także sam Sobie wybrał. Z resztą to tylko imię. O niczym nie świadczyło. Tak czy siak nie kłamał, bo to tym imieniem będzie się tutaj posługiwać. Po odpowiedzi szedł dalej przed Siebie. Cisza mu nie przeszkadzała. Rozmowa też nie.

Gdy tak szli po tym szlaku, to co jakiś czas mijał jakieś osoby, ale się tym nie przejmował. Raczej nie została napadnięci w biały dzień. Mało kto, byłby taki durny, by tego spróbować. Jakby to był las, to może. Ale na otwartej przestrzeni? Szczerze w to wątpił. Jednakże, gdy tak szli i szli, to uznał, że idzie to zbyt wolno. W takim tempie to nigdy tam nie dotrą. Założył kaptur na łeb, na wszelki wypadek, by nie wystraszyć ludzi Swoim wyglądem. Musi stać się lepszym kłamcą, to może wciśnie kit, że jest eksperymentem jakiegoś maga, albo coś w tym stylu. W końcu przez bladą twarz, czarne białka, krwiste pionowe źrenice, i ostre kiełki, raczej nie przypomina człowieka. To może być problem. Westchnął. Ostatecznie, zrezygnuje z bycia w krainie ludzi i wybierze inne rasy. Zapewne te mniej ludzkie, będą mniej się przejmować jego wyglądem. Chociaż dopiero zobaczy i postanowi co zrobić jak przyjdzie co do czego. Gdy usłyszał pewien odgłos to zauważył, że był wydawany przez wóz, będący ciągnięty przez jakieś zwierze. W sumie takie samo co poprzednio, gdy został zabrany na przejażdżkę.  Na wozie była jakaś istota o zielonej skórze i żółtych oczach. Nie wiedział co to za rasa, ale nie przypominała mu zwyczajnego człeka. Miał na pasie, trzy małe noże i jeden miecz, a przynajmniej to dostrzegł jego wzrok.


Postanowił, że co mu zaszkodzi i zawołał do jegomościa.
- Czy daleko do Cytadeli?
Jeśli dostał odpowiedź twierdzącą, czy też coś podobnego to dodał.
- Jeśli kierujesz się w stronę cytadeli, to co sądzisz o zabraniu ze Sobą osób co znają się na walce?
Tutaj popatrzył na Kenjiego. Raczej to nie powinien być zły pomysł. Ale tym spojrzeniem dał mu do zrozumienia, że jeśli chce to może się nie zgodzić. W końcu był wolnym człowiekiem. Czy kim tam jest, a On nie ma zamiaru zabierać mu tego wyboru. Po prostu nie chce iść nie wiadomo jak długo, do tego miejsca w nudzie. Ciekawe czy tamta dziwna istota się zgodzi. Jak nie to trudno. Uważał, że to uczciwa oferta. Na szlaku i tak może być niebezpiecznie, a on nie wyglądał na groźnego. Pozory mogą mylić oczywiście. W sumie lepiej dla tamtego. Za ochroniarzy, by musiał zapłacić więcej, a też nie wygląda na szczególnie bogatego. Za to słowa bladej twarzyczki powinny mu dać do zrozumienia, że proponuje mu to, że w zamian za przewózkę, będą go ochraniać. Może i Imperius z laską, szatą oraz kapturem, przypominał raczej uczonego, albo maga w ostateczności, ale Kenji za to ze Swoim postawnym wyglądem już przypominał gościa, co zna się na wojaczce. Co prawda Nihilius był wysoki, ale jego mięśnie były ukryte pod szatą, więc raczej nie wyglądał na nikogo groźnego. To samo jak się spojrzy na jego twarzyczkę. Sądził, że przypomina maga, który rzadko wychodzi ze Swojej jamy. Jak się nie zgodzi to po prostu szli dalej. Może trafią na takiego co się zgodzi. Używał do tego Swojego uroku osobistego, i charyzmy. Z dobrą mową ciała, odpowiednimi słowami i tonem głosu, można kogoś przekonać do tego, czego się chce. Co prawda nie gustował w takich istotach, ale dobra dyplomacja czasem nie jest zła. Miał nadzieję, że ma w sobie dar perswazji.


OOC

Rozwijanie Perswazji
Szlak Handlowy -> Góra Donats

Ostatnio edytowany przez Nihilius Imperius (2021-11-11 23:31:08)

Offline

#34 2021-11-11 02:34:25

Kenji Hayashi
79fxJyL.png
Dołączył: 2020-07-05
Liczba postów: 49
Reputacja (-10 - 10): 0
Klasa: Wojownik
Windows 7Chrome 95.0.4638.69

Odp: Szlak handlowy

Kenji kierując się ciągle za demonem, był ciekaw kiedy dojdą, wreszcie nie powinni się za bardzo wychylać. Szatyn miał pozytywne nadzieję, ale nie wiedział czy na pewno tak będzie, mogą wreszcie spotkać jakiś zbójów, a jak na razie ma dość przelewania złej krwi. Odmieniony Wilkołak wreszcie mógł usłyszeć słowa nieznajomego, który mu się przedstawił, jego imię było dziwne, takie nietutejsze. Nie miał zamiaru zgadywać kim jest, dla niego zapewne będzie przez dłuższy czas gargulcem, aż wreszcie się go to nie wkurzy, sam powie z jakiej rasy się wywodzi, bo na pewno nie z normalnej. Minuty mijały, a oni tak szli i szli, miał nadzieję że wreszcie dotrą na miejsce, ale niestety było zupełnie inaczej. Za chwilę mogli dostrzec z przeciwnej strony jak coś szło w ich kierunku, a raczej zostało ciągnięte. Była to dosyć stara lektyka, widać było że na pewno nie było z tych bogatszych. Jej woźnicą było coś co przypominało....jaszczurkę, tak przynajmniej mu się wydawało. Siedząc ciągle w swoim ciepłym domu, nie mógł poznawać nowy ras, a nawet dla niego to było wygodne, bo w domu wreszcie najlepiej. Niestety blada twarz zagadała osobnika, który ciągnął dorożkę, nie sądził że  to jest dobry pomysł. Zbliżając się od prawej strony swojego towarzysza, odmieniony Likantrop rzekł w stronę Nihiliusa następujące słowa:
-Oszalałeś, nawet nie wiesz kto to jest, musisz tak wszystkich pytać o drogę. Przez twoją głupotę wpadniemy w kłopoty.. - mówiąc to, jedną dłoń ułożył na swoich plecach, bo tam właśnie miał ukryte ostrze. Miał szczęście, że miał swój ciemno zielony płaszcz, dlatego dużo nie mógł zobaczyć ten woźnica, wolał jednak być w gotowości, jeśli byliby to jacyś zbóje, którzy się mogli ukrywać na lektyce.

Offline

#35 2021-11-11 17:53:28

Twórca
p61qPeF.png
Dołączył: 2019-09-29
Liczba postów: 517
Reputacja (-10 - 10): 1000
WindowsFirefox 94.0

Odp: Szlak handlowy

MG MODE


Jaszczurka nie obejrzała się na nieznajomych, szedł przed siebie z głową spuszczoną w dół a jego wzrok patrzył nie dalej niż kilka stóp przed siebie, ale pod siebie. Jakby zamyślony. Możliwe, że nie robił tego co kocha, albo bywał tutaj tak często, że widok mu zbrzydł, nie wiadomo. Gdy tylko usłyszał pytanie, obejrzał się na Nihiliusa. Jakby nie wierząc w to, że ktoś się do niego odezwał, skinął głową w geście zgody, gdy został zapytany o Cytadelę. Następnie mina jego zmieniła się na mocne zaskoczenie.
- Przecież to Wy idziecie w tamtą stronę a ja w przeciwną. Więc jeśli zamierzacie dotrzeć do Cytadeli, musicie podążać tym szlakiem. - Nieznajomy obejrzał się za siebie i zasłonił dłonią oczy, bo raziło go słoneczko.
- Widzicie tę górę? Musicie się kierować na nią, szlak prowadzi obok niej, potem po prawej stronie rozpościera się jezioro, szlak prowadzi do miasta, a wy musicie odbić w lewo, potem w prawo, wejdziecie na lekko lasiasty teren a potem znowu szlakiem skręcić w lewo. Ostatnia prosta będzie łatwa do wychwycenia, jest szersza i porządniejsza niż ta ścieżka. Zaprowadzi między góry. Traficie do Zachodniej krainy a tam już musicie pytać. - Powiedział Reptilianin, głową ruszył w dół w geście pożegnania i ruszył dalej, tym razem jednak siadając na wóz.


Nasi bohaterowie powinni się śpieszyć... A jeśli ruszyli w drogę, po jakimś czasie powinni coraz lepiej widzieć Górę Donats i byłą to naprawdę ogromna góra.

z/t http://www.smoczaera.oxn.pl/viewtopic.php?id=315


_______________
dodałem perswazję teraz, więc mogę zaproponować ci akceptację Perswazji, jeśli chcesz, może zostać Uwodzenie.


Mowa NPC - #ff0000 | Mowa NPC2 - #990033 | Mowa NPC3 - #6633cc | Mowa NPC4 - #cc6600 | Mowa NPC5 - #ccff33

Offline

#36 2021-11-16 17:33:49

Nihilius Imperius
Ch3PSlQ.png
Dołączył: 2020-07-05
Liczba postów: 77
Reputacja (-10 - 10): 0
WindowsFirefox 94.0

Odp: Szlak handlowy

Niestety jego towarzysz niedoli, był czymś bardzo zamyślony. Chciałoby się rzec, że twarz myślą nie zmącona, ale chyba wyglądało na to, że myślał. Prawdopodobnie. No trudno, reszta drogi minie im w ciszy. Chyba, że Kenji zastanawiał się nad odpowiedzią. A może dalej przeżywał to o co zapytał Imperius poprzednio. Czyli o jego rasę. Coś tam wspominał o rodzinie, więc może utknął w przeszłości. Zostawił go w tym rozmyślaniu nad sensem życia i ruszyli w lewo. Nie szli w stronę tumanów kurzu. Może to i dobrze. Góra na razie była widoczna przez pewien czas.


Dopiero po paru godzinach zniknęła za horyzontem, a oni znaleźli się na piaszczystej drodze. Ślady były znacznie lepiej widoczne, i chyba były świeższe. Czy dobrze idą to nie miał pojęcia. Albo tamten mógł ich źle pomylić, albo on źle skumać wskazówki, by tutaj dotrzeć. Jego obecny ciałem, lecz umysłem niezbyt, kompan szedł dalej. Gdyby nie to, że widział ślady życiowe, to by pomyślał, że idzie za nim truposz. W sumie martwy sługa, byłby nawet w porządku, no ale zostawmy to na potem. Ślady szybko znikały niestety, ale chyba widział ślady kół. Może dobrze szli. A jak nie to trudno. Najwyżej poszli źle. Kiedyś tam wreszcie trafi. Prędzej czy później. Dalej wypatrywał możliwego zagrożenia. Ktoś musi, skoro jego druh jest niedysponowany aktualnie.

Offline

#37 2021-11-19 18:57:55

Twórca
p61qPeF.png
Dołączył: 2019-09-29
Liczba postów: 517
Reputacja (-10 - 10): 1000
WindowsFirefox 94.0

Odp: Szlak handlowy

MG MODE


Gdy minęło kolejnych kilkanaście minut, Nihilius mógł dostrzec, o ile chociaż raz jego wzrok tam powędrował, a chyba tak nie się stało w sumie, że kurz z pyłem zmieszany, zmącony zapewne kopytami końmi lub butami ustał. Za wcześnie, żeby zniknął z pola widzenia, a więc?
Kenji nie wydał z siebie żadnego dźwięku przez kolejne kilkanaście minut, ale rogatemu nie robiło to żadnej różnicy, nie czuł się olany ani nie tęsknił za jego zwierzęcym głosem. Wtem, zanim zdołali się zorientować, znaleźli się przy kolejnym rozwidleniu. Zwierzak stanął, rozglądnął się i powąchał mocno każdy z kierunek, potem zniechęcony prychnął, jakby niczego specjalnego nie wyczuwał. Założył ręce na torsie i spojrzał na blado skórnego, pytająco. Chyba nie pamiętał wskazówek. Droga kierowała się w prawo lub lekko prosto, nieco w prawo, kierował się zakrętem wokół niewielkiego wzniesienia, które znajdowało się nieopodal, ale skutecznie zakrywało to co działo się dalej. Wokół dużo było podobnych, piaszczystych lekko wzniesień. Jeżeli szukać drzew, to raczej takich mocno wysuszonych.
- Chyba w prawo. - rzucił obojętnie Kenji.


Mowa NPC - #ff0000 | Mowa NPC2 - #990033 | Mowa NPC3 - #6633cc | Mowa NPC4 - #cc6600 | Mowa NPC5 - #ccff33

Offline

#38 2021-11-20 01:29:29

Nihilius Imperius
Ch3PSlQ.png
Dołączył: 2020-07-05
Liczba postów: 77
Reputacja (-10 - 10): 0
WindowsFirefox 94.0

Odp: Szlak handlowy

Zważywszy na to, że był czujny i uważny, a przynajmniej starał się taki być to jego wzrok powędrował parę razy do chmury pyłu. Z tego co zauważył, to już go nie było. Dziwne. Miał nadzieję, że to nie sprawi im problemów, a raczej te istoty, które ten kurz pewnie wywołały. Włochaty dalej był cicho, ale to w sumie może i lepiej. Skoro i tak nie ma nic ciekawego do powiedzenia, to nie ma sensu rozmawiać. Chociaż ciągle wyglądał mu na zamyślonego. W końcu dotarli do rozwidlenia. Znów przypominał Sobie słowa tamtego osobnika i przypomniał Sobie, że mieli iść w prawy. Zauważył, że zwierz stanął, zaczął się rozglądać i wąchać, a potem prychnął. Popatrzył się na Imperiusa, z założonymi rękami i wyglądał tak jakby sam nie ogarniał gdzie trzeba iść. Chyba słaba pamięć. Nihilius całe szczęście miał dobrą pamięć i dużo czasu mu nie zajęło, by sobie przypomnieć, w którym iść kierunku. Gdy tamten się odezwał to chyba strzelał, ale jednak trafił. Nie wyglądał na takiego z dobrą celnością. Pozory najwidoczniej potrafią mylić. Kiwnął głową, że ma rację i udali się w prawo. Było tam jakieś niewielkie wzniesienie, i brak drzew. Czy idą dobrze to nie wie, ale w sumie jak tam nie trafią to trudno, ma sporo czasu. Jego wzrok patrzył się na te wzniesienia, mając zamiar coś tam dojrzeć. Miał nadzieję, że nikt się tam nie ukrywa. Dlatego też wytężył Swój wzrok i starał się dojrzeć, czy coś jest na wzniesieniach. Tym samym trenował też swój wzrok. Tak czy siak i tak ciągle szedł w tamtym kierunku.

Ostatnio edytowany przez Nihilius Imperius (2021-11-23 22:08:23)

Offline

#39 2021-11-23 15:51:16

Kenji Hayashi
79fxJyL.png
Dołączył: 2020-07-05
Liczba postów: 49
Reputacja (-10 - 10): 0
Klasa: Wojownik
Windows 7Chrome 96.0.4664.45

Odp: Szlak handlowy

Kenji mimo iż mówiąc mniej więcej gdzie pójdą, miał nadzieję że wreszcie dojdą do tej cytadeli. Nadal nie rozumiał czemu ten cały Nihilius chciał jechać w przeciwną stronę z tamtym woźnicą, przecież to nie miało żadnego sensu. Wzdychając pod nosem, nieprzemieniony Wilczur włożył rękę pod kaptur i drapiąc się po tyle swojej głowy, miał nadzieję że żadnych pcheł nie miał, ale raczej to chodziło o wzięcie jakiejś porządnej kąpieli. Był ciekawy czy w tej całej twierdzy do której idą, będzie można się odświeżyć, przecież musi dbać o swoją brodę oraz  ciało, żeby nie prześmierdnąć. Niestety wreszcie jak się przemienia, to czasami od niego czuć mokrym futrem, a nie chciałby żeby ktoś z ludzi rozpoznał go kim jest. Dojrzały Hayashi był ciekawy czy w ogóle dobrze strzelił, bo z łukiem to czuł się jak we własnym mieszkaniu i że dojdą wreszcie na miejsce, a jeśli nie.....to będą musieli się po prostu wracać.

Offline

#40 2021-11-23 20:36:27

Twórca
p61qPeF.png
Dołączył: 2019-09-29
Liczba postów: 517
Reputacja (-10 - 10): 1000
WindowsFirefox 94.0

Odp: Szlak handlowy

MG MODE


Pokładając wszelką nadzieję w swojej pamięci, Nihilius obrał kierunek w prawo. Ścieżka nadal brązowana, prowadziła w kierunku oddalonych drzew. Jednak nie trzeba było być jastrzębiem, aby dostrzec, że rośliny nie posiadają żadnych zielonych koron drzew a ich kora jest raczej ciemno szarawa (brak drzew był, gdyby udali się prosto, gdzie prowadził zakręt, prowadzący po łuku w prawo). Co ciekawe w tę stronę nie było już wzniesień czy pagórków. Teren był raczej płaskawy, raz po raz wznosząc się na tyle, że nie było widać drogi.


Gdy tak sobie maszerowali, oboje poczuli głód i duże pragnienie. W końcu od paru godzin szli tak, spowici promieniami słonecznymi, które uderzało ich bezlitośnie. Najbardziej był chyba głodny Kenji, ponieważ burczenie w brzuchu usłyszał nawet jego kompan z boku. Wtedy, pod jednym z drzew można było dostrzec grupę 3 osób. Byli ubrani w brązowe hełmy, czerwono-białe pancerze i posiadali przy boku szable, które były szerokie na końcu.

Ukryta wiadomość

m9COL02.jpg


Mowa NPC - #ff0000 | Mowa NPC2 - #990033 | Mowa NPC3 - #6633cc | Mowa NPC4 - #cc6600 | Mowa NPC5 - #ccff33

Offline

#41 2021-11-23 22:11:04

Nihilius Imperius
Ch3PSlQ.png
Dołączył: 2020-07-05
Liczba postów: 77
Reputacja (-10 - 10): 0
WindowsFirefox 94.0

Odp: Szlak handlowy

Krwistooki jakby był istotą biologiczną to już teraz zapewne odczuwałby głód i pragnienie, jednakże nie był istotą biologiczną, choć ją starał się udawać. Chociaż nie zginie z głodu to jednakże i tak musi jakoś uzupełnić utraconą moc, a do tego najlepiej nadaje się sen czy jedzenie, bądź coś do picia. Jednakże wcześniej coś jadł zanim wybrali się w podróż, na dodatek futrzak, wziął chyba ze sobą jakieś żarcie czy inne owoce, które miał w domu, więc nie było najgorzej. Tak mu się przynajmniej wydawało, bo tamtemu tak zaburczało w brzuchu, że aż On się na niego spojrzał. Gdy tak szli tą brązowaną ścieżką to po chwili dojrzał, że roślinność tutaj jest ciemno szarawa, a samych drzew nie widział. Pustki. Może to i dobrze, szybciej dojrzą zagrożenie.


Skoro o zagrożeniu mowa, to jego czujny wzrok dostrzegł trzy osoby odziane w czerwono-białe pancerze, brązowe hełmy, jak i trzymane przez nich szable. Wyglądali groźnie. Jednakże Nihilius i Kenji, wcale nie byli bezbronni. Na dodatek posiadali pewne asy w rękawie. Obaj posiadali transformacje. Co prawda jego była słabsza i to było bardziej zaklęcie, ale zawsze coś. Nie spodziewają się raczej tego, więc jeśli dojdzie do czegoś to będzie gotowy.
- Podano do stołu.
Zażartował ze Swojego kompana, a kąciki jego ust delikatnie uniosły się do góry. Go niezbyt obchodziło, czy zje serce istoty rozumnej, bądź wypije jej krew. Dopóki jakoś dobierze się do ich siły życiowej, to nie ma problemu. Ten natomiast miał bestialską formę, a wcześniej w jego paszczy widział zaschłą krew i chyba czyjeś resztki, więc ten raczej też nie miał problemu, by pożreć takich gości. Czy do tego dojdzie to się przekonają. Szedł prosto przed Siebie z aroganckim uśmieszkiem na ustach. Najważniejsze było to, by nie pokazać takim, żadnej słabości. Stali pod drzewem, więc może do niczego nie dojdzie, ale jeśli, by doszło, to był gotowy od razu zaatakować, jeśli Ci zachowaliby się podejrzanie. Dlatego nie dał nikomu z nich podejść zbyt blisko. Jego paranoidalna natura mu na to nie pozwalała. Jeśli będzie trzeba, to będzie gotowy walczyć. Od razu użyłby wtedy Swojego zaklęcia, by stać się silniejszym i wykorzystać element zaskoczenia, w celu ataku. Możliwe, że coś to da, jak dojdzie co do czego. A jeśli nie dojdzie do niczego, to po prostu przeszli dalej. Przy okazji starał się wykryć innych, jeśli Ci próbowaliby się przed nimi ukrywać. Już nie był w tym amatorem, i coś tam potrafił. Co prawda znał tylko podstawy, ale zawsze coś. Przy okazji obserwował czujnie czy gdzieś nie ma ich więcej, i czy Ci nie próbują zrobić czegoś podejrzanego. Był ciekaw, czy Ci będą próbowali ich zaatakować. Jeśli dojdzie co do czego, to najwyżej ich siły życiowe posłużą za jego pokarm.


OOC

Rozwijanie Podzielności Uwagi

Offline

#42 2021-11-26 07:19:37

Twórca
p61qPeF.png
Dołączył: 2019-09-29
Liczba postów: 517
Reputacja (-10 - 10): 1000
WindowsFirefox 94.0

Odp: Szlak handlowy

MG MODE


W miarę, gdy dwuosobowa wyprawa zbliżała się do grupki mężczyzn, mogli dostrzec nowe szczegóły. Trzy osobowa grupa pod drzewem okazała się czteroosobową, jednak ostatnia z nich chyba nie należała do jej składu, znajdowała się na ziemi, lekko stulona, natomiast mężczyźni pochyleni nad nim przeszukiwali jego torbę, była spora.
Mężczyzna leżący teraz w otulinie piasku i kurzu był wieku średniego, tzn na oko mógł mieć 45-50 lat ludzkich. Raczej nie można było powiedzieć, że był zabiedzony, nie był ani chudy, ani brudny, jednak jego ubranie znosiło sporo znamion dłuższej tułaczki. Było ciemno-brązowe, wypłowiałe.
Jeden z mężczyzn odwrócił się w kierunku idących nieznajomych i oparł się o drzewo, zakładając ręce na torsie. Jego wyraz twarzy nie sugerował żadnych emocji i nie patrzył bezpośrednio na przybyszy. Być może nie był prowokatorem, być może zwyczajnie odwrócił się, aby mieć pewność, że nie zostaną zaatakowani.
Gdy wzrokiem sięgnąć nie widać było żadnych oznak życia, cywilizacji. Jednakże po lewej stronie rozpościerały się ciemne, duże góry raz po raz pomalowane na czarniawy kolor, tudzież barwę. Nie były tak ogromne jak Donats, ale dużo, dużo szersze, ułożone na dużo większym terenie.
- Cholera jasna, tyle roboty przez głupca! - syknął ten, który przeszukiwał jego torbę. Kilkadziesiąt metrów dalej można było dostrzec kolejne rozwidlenie w lewo i w prawo.


___________
Akcept


Mowa NPC - #ff0000 | Mowa NPC2 - #990033 | Mowa NPC3 - #6633cc | Mowa NPC4 - #cc6600 | Mowa NPC5 - #ccff33

Offline

#43 2021-11-26 20:29:23

Nihilius Imperius
Ch3PSlQ.png
Dołączył: 2020-07-05
Liczba postów: 77
Reputacja (-10 - 10): 0
WindowsFirefox 94.0

Odp: Szlak handlowy

Gdy Imperius tak przeszukiwał teren wzrokiem to dojrzał, że ta grupka była trochę większa, a raczej był tam mężczyzna leżący na ziemi. Wyglądał raczej normalnie. Możliwe, że był zwykłym podróżnikiem. Nie wiedział czy jest żywy czy też martwy, chociaż wyglądał na żywego. Czy go to obchodziło? Tak średnio. Nie należał do jego grupy. Nie współczuł mu, ani też nie cieszył się z jego nieszczęścia. Było mu to obojętne. W końcu czy ludzi interesuje to co robią robaki? Pewnie niektórych tak, ale raczej większość się tym nie interesuje, a on uważał się za ponad inne rasy. Ze znanego też powodu. Gdy tak patrzył to dalej nie widział żadnych oznak życia, czy też cywilizacji. Gdzieś tam były lekko czarnawe góry, a tam dalej widział rozwidlenie. Jeden gość odwrócił się w ich stronę, ale nic nie zrobił. Szkoda. Obserwował ich chociaż udawał, że tak nie jest, ale on doskonale wiedział, że byli pilnowani i obserwowani. Na szczęście twarze dwójki kompanów, były zakryte kapturem, więc nie było nawet widać, czy coś mówią.


Bardzo szybko w jego głowie zakiełkowała pewna myśl. Zazwyczaj to bandyci atakują pierwsi, a tymi pewnie byli tamci. Normalnie nie powinni się interesować tym, ale Nihiliusowi zamarzyła się już wcześniej władza, a do tego potrzebuje ogromnej reputacji, czy to dobrej czy złej jak i zwolenników. Może jednym z pierwszych, będzie ten jegomość. A jak nawet nie, to zawsze może mieć jakiekolwiek poparcie, a może się ten ktoś też odwdzięczy. Wyglądał na podróżnika, a skoro był wiekowy to może i nawet sporą wiedzę posiadał. Nie pomagał mu z dobroci serca, bo jest makiawelistyczny i nie kieruje się uczuciami istot biologicznych, a jego pragmatyczny umysł podpowiadał mu, że to jest dobry lecz ryzykowny pomysł. Gdy byli jeszcze daleko to Imperius odezwał się do niego szeptem.
- Ty weźmiesz tego co stoi przy drzewie, i w razie możliwości mi pomożesz z resztą. Czekaj na mój atak.
Następnie szedł dalej bez słowa. Kenji jeśli nie był złą osobą, to raczej zauważy, że tamty potrzebuje pomocy i się zgodzi na ten plan. Miecz miał przy pasie, chociaż był ukryty przed wzrokiem innych, a kostur trzymał w lewej dłoni. Wyglądał jak podróżnik, albo uczeń maga. Usłyszał też ich słowa, ale nie ogarniał tego co mówili, i z resztą go to nie obchodziło. W pewnym momencie zatrzymał się przed rozwidleniem i zdjął kaptur, tak jakby próbował coś dojrzeć. Udawał zamyślonego, jakby nie wiedział w którą stronę iść. Udał też, że kątem oka ich dostrzegł i z uśmiechem na ustach szedł powoli w ich kierunku. Specjalnie szedł tak, jakby nie widział, że wcześniej kogoś poranili.
- Witajcie podróżnicy. Czy wiecie może w którą stronę udać się do najbliższego miasta?
Szedł dalej do nich z uśmiechem i trzymał tylko kostur. Wydawało się, że był jakimś uczonym i w ogóle nie wydawał się groźny, a też udawał bardzo naiwnego. Starał się też użyć Swojego uroku osobistego i charyzmy, by dali się nabrać. Miał nadzieję, że używając blefu jak i perswazji, uda mu się ich oszukać. Normalnie to zapewne byłoby ciężkie, ale kto normalny spodziewałby się ataku, od dwójki podróżników. Tym bardziej, że oni zaatakowaliby groźnie wyglądających bandytów, których też było więcej. Specjalnie nie powiedział gdzie idą, bo nie wie kto tam ich słucha. Podszedł tak blisko na ile mu pozwolili.


W zależności od tego jak blisko podszedł do jego plan ataku się różnił. Ba. Pozwolił nawet im podejść w miarę blisko, udając, że nie ogarnia. Nagle jego ciało spowiła czarna aura, zaklęcie Primordialis zostało aktywowane, wtedy też uderzyłby jednego z nich kosturem w brzuch poziomym, bądź pionowym ciosem w zależności od tego jak blisko stoją. Transformacja ta zwiększa jego moc bojową, co powinno dać mu jeszcze większy element zaskoczenia. Następnie szybko, wyjąłby miecz i ciąłby drugiego bandytę, zanim Ci ogarnęliby co się dzieje. Kenji powinien uporać się z trzecim, ale jeśli nie da rady, to on wtedy wkroczy. Oczywiście jeśli nie będzie to potrzebne, to zajmie się walką ze Swoimi przeciwnikami. Nie miał dla nich żadnej litości. Atakował punkty witalne i ciął odkryte miejsca, a takie na pewno były. Chociaż kosturem nie posługiwał się zbyt dobrze, bo był amatorem, to walka mieczem już była bardziej ogarnięta. Gdyby walka przybrała zły tor, to użyłby wtedy Swojego ogona, by przebić jednego z nich, a drugiego załatwiłby pazurami, ale tylko jeśli walka nie byłaby za ciekawa. Nie zamierzał ich nie doceniać, dlatego też zaatakował z zaskoczenia i raczej nie powinni się tego po nich spodziewać. Jeśli nie daliby mu podejść blisko, to plan był podobny, ale nagle wystrzeliłby jak z armaty, niczym to robiły tamte istoty, które zjadł i zaatakowałby podobnie, w miarę możliwości. Czas zdobyć pierwszego możliwego podwładnego.


OOC

Rozwijanie Blefowania
Rozwijanie Perswazji
Rozwijanie Walki Bronią Białą [Miecz]
Rozwijanie Walki Bronią Białą [Kostur/Laska]

Ostatnio edytowany przez Nihilius Imperius (2021-11-26 22:17:59)

Offline

#44 2021-11-27 20:50:55

Kenji Hayashi
79fxJyL.png
Dołączył: 2020-07-05
Liczba postów: 49
Reputacja (-10 - 10): 0
Klasa: Wojownik
Windows 7Chrome 96.0.4664.45

Odp: Szlak handlowy

Kenji kiedy ciągle kierował się za skrzydlatym jegomościem, miał nadzieję że wreszcie dojdą do tej całej cytadeli, bo jak nic na razie chyba zgubili drogę. Po jakimś czasie zaczęli gdzieś się zbliżać, gdzie było trochę więcej drzew, może wreszcie znajdą właściwą drogę do tego całego budynku którego tak długo szukają. Odmieniony Wilczur wzdychając pod nosem, został zatrzymany przez swojego towarzysza, który najwyraźniej chyba coś dostrzegł, on niestety nie miał tak wyostrzonych zmysłów na swojej ludzkiej formie. Po tym jak blada twarz przyjrzała się prawdopodobnemu niebezpieczeństwu, wypowiedział się w stronę Dojrzałego Hayashiego, że w razie czego będą musieli walczyć. Ten nie miał zamiaru na to przystąpić, mogą przecież zginąć, a on nie chcę się zdradzać, jeśli chodzi o swoją wilczą formę.
-Po co chcesz z nimi walczyć? To nie nasza sprawa, że kogoś okradają, dojdźmy do tej cytadeli i miejmy to z głowy. - mówiąc to, nie obchodził go jakiś człowiek, który został napadany, myślał tylko o sobie, nie miał zamiaru zgrywać rycerza na białym koniu. Wreszcie zbliżając się do nieznanych mu osób i widząc, że ta pośrodku chyba klęczy i cierpi, mógł ponownie usłyszeć głos demona, który zapytał się  gdzie dokładnie znajduje się cytadela.
-Nie będziemy wam przeszkadzać, więc wskażcie nam drogę, bardzo nam się śpieszy. - nie obchodził go los człowieka, wreszcie on sam był mieszańcem, jego miejsce było w gęstym lesie, nie powinno go tutaj wcale być. Miał nadzieję, że skrzydlak nie będzie tak nierozważny i będzie chciał ich atakować, gdyż mają dojść do tej całej cytadeli, wystarczy mu walk jak na razie.

Offline

#45 2021-11-29 16:51:01

Twórca
p61qPeF.png
Dołączył: 2019-09-29
Liczba postów: 517
Reputacja (-10 - 10): 1000
WindowsFirefox 94.0

Odp: Szlak handlowy

MG MODE


Jeżeli Nihilius myślał, że faktycznie jest niegroźny, odziany w to ubranie, które posiadał, wyglądając tak jak wygląda z cechami ukrytymi, to niestety się mylił, albo to inni byli... dziwni i tak go postrzegali. Na pierwszy rzut oka, mężczyzna pomyślał, że idzie dwóch szemranych typów, jeden wyglądający jakoś dziwnie mrocznie, przez czarnawe odzienie, bladą cerę i wyróżniające się czarne białka i krwistoczerwone tęczówki... Drugi natomiast wyglądał jak typ, który w życiu nie jedno przeszedł, sądząc po bliznach, ale nie wyglądał na żołnierza, więc musiał być gościem lubującym się w bójkach. Mężczyzna w czerwonym stroju odbił się od drzewa, gdy Nihilius skierował w jego stronę kroki i odruchowo chwycił miecz. Mało tu szemranych typów? Lepiej zachować ostrożność. Raczej każdy kto spędził na tym świecie dostatecznie dużo, nie odebrał by tego za akt prowokacji czy agresji. Tymczasem Kenji wyraził swoją niechęć do mieszania się w sprawy, które go nie dotyczą i miał rację. Patrzył więc, jak jego kompan rusza w kierunku trzech przeciwników.
- Musicie odbić w szlak na prawo, na prawo i w lewo. - odpowiedział drugi z mężczyzn, który przed chwilą grzebał w torbie starca, a teraz również skierowany był w kierunku Nihiliusa, trochę dalej od swojego kompana (2m). Trzeci facet podrzucał jakiś kamień.
- I po co było kraść, co? - skwitował do leżącego.
- Dobra, wystarczy tego podchodzenia. Idźcie w swoją stronę lepiej. - tymi słowami został zatrzymany Nihilius po przejściu raptem 4 metrów, więc dzieliło ich ok. 3 metrów. Gdy Demon aktywował swoje zaklęcie, doskoczył do przeciwnika i wykonał cios kosturem, prosty w kierunku brzucha przeciwnika, spotkał się ze sprawnym unikiem, przeciwnik jednym krokiem przesunął się w prawo, tak że twarz skierowana była do laski. Mężczyzna nie widział drugiej dłoni przeciwnika a wprawiony był na tyle, by podejrzewać wszelki dostęp np. sztylet. Jednakże nie spodziewał się miecza. Cios mieczem sparował jednak swoim, odbijając się do tyłu na metr.
Mężczyzna drugi wyjął miecz i był gotowy do obrony i ataku. Trzeci facet założył ręce na ręce na torsie, chowając przedmiot do torby i spojrzał tylko w kierunku walki.


_______________
Nie widzę tutaj kłamstwa tak naprawdę
I nie widzę przekonywania ustnego do swoich racji
Akceptuje miecz, bo pchnięcie pojedyncze kosturem raczej nie można nazwać "nauką".


Mowa NPC - #ff0000 | Mowa NPC2 - #990033 | Mowa NPC3 - #6633cc | Mowa NPC4 - #cc6600 | Mowa NPC5 - #ccff33

Offline

#46 2021-11-29 17:59:30

Nihilius Imperius
Ch3PSlQ.png
Dołączył: 2020-07-05
Liczba postów: 77
Reputacja (-10 - 10): 0
WindowsFirefox 94.0

Odp: Szlak handlowy

Krwistooki nie spodziewał się takiego obrotu sprawy, nie dość to, że Kenji nie chciał pomóc, to na dodatek nikogo nie dał rady nawet zranić, to że gość był rabusiem to go niewiele obchodziło. Najpierw nie dali mu zbytnio podejść, więc zaatakował kosturem poziomym ciosem w brzuch przeciwnika. Niestety ten uniknął bez żadnego problemu. Kolejnego zaatakował mieczem, lecz ten bez problemu się obronił. Nawet ze zwiększoną mocą nie udało mu się nic zdziałać. To pokazywało jak dalej był słaby. Chyba mógł zostać w lesie i polować na zwierzynę do skutku. Futrzak się w ogóle nie przydał, ale trudno. Plan A nie wypalił to była pora na plan B. Stanął pewnie i dumnie niczym jakiś heros i wskazał Swoim mieczem na trójkę wojaków. Wyglądało na to, że nie byli rabusiami, i chociaż go osobiście to nie obchodziło, bo i tak planował kiedyś podbój, to na razie musi grać według ich zasad. Gdy tak wskazał na nich mieczem to powiedział dumnym i donośnym głosem.
- Jak Wam nie wstyd okradać tego biednego starca. Myśleliście, że nikt nie zauważy, a reszta przejdzie bez uwagi na to co wyprawiacie?
Wręcz do nich wykrzyczał. Zważywszy na to, że nie był już takim słabym kłamcą, to starał się ten nieudany plan przerodzić w coś innego.
- Natychmiast wypuście tego biednego starca i poddajcie się! Zaprowadzę Was do najbliższej straży miejskiej i oddam w ręce sprawiedliwości!
Powiedział do nich z pewną dozą heroizmu. A przynajmniej tak starał się, by to wyglądało. Używając do tego Swojej mowy ciała, jak i tonacji głosu. Oprócz tego nic więcej nie zrobił, tylko ich obserwował. Byli bardziej doświadczeni w walce od niego. Było ryzykownie, ale nie było niebezpiecznie. Jeśli będzie musiał to zwieje. Najwyżej użyje skrzydeł, chociaż wolał tego uniknąć. Jeśli zostałby zaatakowany, to starał się użyć tego faktu, że nie był opancerzony i uniknąć w miarę możliwości, a następnie wyprowadzić własną kontrę mieczem, by następnie poprawić kosturem. To, że tamten typek był rabusiem, nie znaczy, że Ci nie mieli nic za uszami. Całkiem możliwe, że są najemnikami na wynajęcie. Był ciekaw jak się ta sytuacja rozwinie. Chciał dotrzeć do Cytadeli, ale trafiał na rozpraszacze. Nawet nie wiadomo czy dobrze idą. Czyżby ten gość ich źle poprowadził, czy może źle go zrozumiał. Zastanawiał się, czy nie powinien iść jednak przy jeziorze, ale nie miał pewności. Tak to jest jak się jest pierwszy raz w jakimś świecie i to bez mapy. Tak czy siak co ciekawe nic nie wspomniał o Swoim kompanie. Ale to też było częścią jego planu. Na razie zobaczy jak się rozwinie sytuacja, i czy będzie musiał zwiewać. Zapewne zostanie uznany za jakiegoś naiwniaka herosa, ale trudno. Pewnie przez wygląd został już oceniony, ale jakby wyglądał inaczej to niewiele, by to zmieniło. Tak czy siak na razie nie pokazywał żadnych Swoich dodatkowych cech, dopóki sytuacja się nie rozwinie.


OOC

Rozwijanie Perswazji (Próba przekonania do wypuszczenia starucha)
Rozwijanie Blefowania (Aktorstwo, i próba nabrania wojaków)
Rozwijanie Uników (Jeśli zostanie zaatakowany)
Rozwijanie Walki Bronią Białą [Kostur] (Jeśli dojdzie do wymiany ciosów)

Ostatnio edytowany przez Nihilius Imperius (2021-11-29 18:05:49)

Offline

#47 2021-12-03 23:11:36

Kenji Hayashi
79fxJyL.png
Dołączył: 2020-07-05
Liczba postów: 49
Reputacja (-10 - 10): 0
Klasa: Wojownik
Windows 7Chrome 96.0.4664.45

Odp: Szlak handlowy

Kenji już miał zamiar iść, ale niestety skrzydlaty musiał się wtrącić, po co ich prowokuje niepotrzebnie. Ich zadaniem miało być dostanie się do cytadeli i załatwienie tam jakiś rzeczy, a nie kolejne walki, nie po to skrył się w dziczy by teraz wdawać się w jakieś niepotrzebne bójki. Faktycznie, Matka Hayashiego była zwyczajnym człowiekiem, ale wiedział że wśród ludzi są takie osoby, które nienawidzą takich jak On, dlatego nie miał zamiaru pomagać jakiemuś nieznajomemu. Słysząc jak jego towarzysz krzyczy znowu w ich stronę, że ich odda do straży miejskiej, zaśmiał się pod nosem. Był ciekawy czy sobie poradzi z trójką rozbójników, bo to wreszcie nie to samo co bestie, prawda? Odmieniony Wilczur gładząc swoją brodę, miał pewien pomysł, dlatego stając obok bladej twarzy której to na tą chwilę towarzyszył, rzekł w stronę rzezimieszków co następuje:
-Może zróbcie to, że będzie walka jeden na jednego, dawno nie oglądałem pojedynków, z chęcią popatrzę. - mówiąc to, miał nadzieję że lider tej trzyosobowej zgrai sam zawalczy z Nihiliusem, będzie mógł sprawdzić jego umiejętności. Na dowód tego, że nie będzie miał zamiar dołączać do tej walki, zdjął swój łuk ze swoich pleców i położył go przed swoimi nogami, oczywiście układając go tak, by wszyscy to widzieli.
-Ja nie będę dołączaj do tej walki, zdjąłem swój łuk. Niech wasz lider sprawdzi się z moim towarzyszem, nawet możemy zrobić zakłady, co wy na to? - mówiąc to, zdjął kaptur ze swojej głowy i z szalonym uśmiechem na twarzy, był ciekaw jakiej decyzji się podejmą bandyci. Nie był do końca pewny czy ich tym przekona, ale trzeba spróbować wszystkiego, przeczuwał że nie wszyscy ludzie są mądrzy, zobaczy jak będzie z tymi sytuacja.

Offline

#48 2021-12-05 12:04:23

Twórca
p61qPeF.png
Dołączył: 2019-09-29
Liczba postów: 517
Reputacja (-10 - 10): 1000
WindowsFirefox 94.0

Odp: Szlak handlowy

MG MODE


Mężczyźni spojrzeli po sobie z nieukrywanym śmiechem na ustach, gdy ich przeciwnik wygłaszał swoją mowę w dziwnym tonie i jeszcze dziwniejszej pozycji. Jednakże nie zamierzali odpowiadać. Wtem zza pleców Nihila i Kenjiego, skąd przyszli, rozległ się daleki tupot kopyt, można było również ujrzeć wielki obłok kurzu.
- No i jest transport - powiedział trzeci, dotąd się nie odzywający. Wszyscy trzej nastawili miecze w geście obronnym. Trzymali miecze w jednej ręce, zwrócone były do przeciwników swoją szeroką stroną. Miecz znajdował się na wysokości torsu. Gdy Kenji się odezwał, mężczyźni nie skupili na nim wzroku, ale zrobili to:
- Pojedziecie z nami, do aresztu. Chyba, że spieprzycie stąd póki możecie. - Powiedział jeden z żołnierzy, wcześniej opierający się o drzewo. Dwóch pozostałych zaczynało bardzo powoli rozstawiać się na boki, tak, aby jak najwięcej skupienia przeciwnikom, zajmowali ogarnięcie trzech postaci na raz.


___________
Akceptacja 2 pierwszych


Mowa NPC - #ff0000 | Mowa NPC2 - #990033 | Mowa NPC3 - #6633cc | Mowa NPC4 - #cc6600 | Mowa NPC5 - #ccff33

Offline

#49 2021-12-05 12:43:49

Nihilius Imperius
Ch3PSlQ.png
Dołączył: 2020-07-05
Liczba postów: 77
Reputacja (-10 - 10): 0
WindowsFirefox 94.0

Odp: Szlak handlowy

Niestety plan nie wypalił. Gdyby tylko Kenji wsparł go i zaatakował razem z nim to mogliby zwyciężyć, a tak przez ich niedogadanie się, doszło do tego, że bez walki się nie obędzie. Nihilius miał parę asów w rękawie. Dalej miał twarz zasłoniętą kapturem, jego znajomy już nie, więc będzie problem. Jego skrzydła nie uniosą bestii. Znaczy one może i uniosą, ale Imperius go nie utrzyma. Jakby był silniejszy to może dałby radę, ale to jeszcze nie ten czas. Jego kompan był cwany i chciał trochę wyrównać ich szansy, ale Ci się nie zgodzili co też przewidział, że tak będzie. Pozbycie się broni, było durnym pomysłem. Chyba bez przemiany się nie obejdzie. Niestety w oddali już nadciągało wsparcie. Był ciekaw ilu zdążą zabić, i czy w ogóle kogoś zabiją. Gdy usłyszał ich słowa to się roześmiał. Nie zamierzał iść do aresztu. Najwyżej odleci stąd i będzie ich nękał atakami z góry.
- Ostatnia szansa. Albo pozwolicie Nam odejść w spokoju, albo wielu z Was zginie tutaj.
Powiedział do nich groźnie brzmiącym głosem. Nie żartował. Jeśli myślą, że Ci pójdą z nimi po dobroci to się mylą. Starał się ich przerazić i dać do zrozumienia, że lepiej im pozwolić odejść. Jakby Ci się nie zgodzili to następnie odezwał się do kompana.
- Użyj Swojej mocy.
Wyszeptał do Kenjiego. Ten chyba wiedział, że to oznacza, by się przemienił w bestię. Zaatakował najbliższego wojownika mieczem i ponownie włączył Swoją transformację, a jego ciało zostało opatulone czarną aurą. Stał się szybszy, silniejszy i zwinniejszy. Zaatakował wroga kosturem zmuszając go do bloku, bądź uniku, następnie podbiegł jak najbliżej mógł i był gotowy do obronienia się przed atakami i unikaniem jak zajdzie taka potrzeba. Chciał podbiec jak najbliżej, bo miał plan. Wykonał pewien gest na ich oczach i plunął w stronę nieprzyjaciela kwasem koloru czarnego, prosto na jego twarz, a następnie korzystając z okazji, że ten albo tym oberwie, albo uniknie to przyśpieszył i wyprowadził pchnięcie mieczem w odsłoniętą część ciała. Wszystko starał się robić tak szybko zanim tamci zareagują. Ten gest zrobił po to, by Ci myśleli, że to było jakieś zaklęcie. Tak samo jego kompan. Jego kwas bowiem był czarny, więc nie wyglądał na coś czym pluły tamte gady. Starał się najpierw załatwić pierwszego nieprzyjaciela i dopiero potem zająć się kolejnym. Skoro nie ma wyboru i muszą walczyć, to zabije jak najwięcej się da. To był ich wybór, że chcieli ich zabrać do aresztu. Dopóki mają jeszcze czas na walkę, to zamierzał walczyć. Muszą się pozbyć całej trójki, a następnie szybko zwiać, inaczej może być problem. Ale i tak dziwiło go to, że tamci tak szybko przybyli. Wyprowadzał ataki głównie kosturem, i poprawiał szybkim atakiem za pomocą miecza.


OOC

Próba przekonania strażników perswazją poziomu podstawowego
Próba przekonania strażników blefem poziomu podstawowego (groźba etc)
Rozwijanie Uników
Rozwijanie Walki Bronią Białą [Laska]

Offline

#50 2021-12-05 19:32:48

Kenji Hayashi
79fxJyL.png
Dołączył: 2020-07-05
Liczba postów: 49
Reputacja (-10 - 10): 0
Klasa: Wojownik
Windows 7Chrome 96.0.4664.45

Odp: Szlak handlowy

Kenji był ciekawy jak tam ci zareagują. Niestety za chwilę Dojrzały Hayashi coś tam usłyszał za swoimi plecami, ale bardziej był skupiony na tym co powiedział jeden z trzech jegomości, który stwierdził że zbliża się transport. Nie rozumiejąc za bardzo co oni znowu planują, odezwał się kolejny bandyta, który tak naprawdę nim nie był? Czemu oni teraz mówili o jakimś areszcie, to oznaczało że nie byli rzezimieszkami a rycerzami, ale tak naprawdę schwytali złodzieja i się z nim rozprawiali? Nic naprawdę z tego nie rozumiał, ale za chwilę usłyszał głos skrzydlatego jegomościa, który groził tym osobnikom, że mają ostatnią szansę. Wreszcie oni we dwójkę raczej sobie z nimi poradzą, tamci są wreszcie zwykłymi ludźmi, a oni....odmieńcami. Wzdychając pod nosem, usłyszał szept ze strony bladej twarzy by się ten zamienił...nie miał zamiaru tego robić. To było niepotrzebne, gdyż używając swojej stopy i trafiając na środek swojego łuku, gdzie był wzmocniony porządną stalą, podbił go bardzo zwinnie swoją nogę i chwytając go w drugą dłoń, odskoczył kilka razy w tył. Przez ten czas kiedy się wycofywał, wyjął ze swojego kołczanu dwie strzały i posłał jedną strzałę w osobnika po lewej stronie, a drugą strzałę w bandytę po prawej stronie, musiał wspomóc jakoś Nihiliusa. Do trzeciego nie miał zamiaru strzelać, gdyż ten tylko stał pod drzewem i raczej nie miał zamiaru się ruszyć.
-A ja myślałem, że się jakoś dogadamy, to się nie skończy dobrze... - mówiąc to na tyle wyraźnie, był ciekawy czy w ogóle ich przeciwnicy zareagują uniknąć strzał, czy raczej te ich pięknie przyszpilą. Wreszcie Odmieniony Wilczur wychował się w dziczy, nie było możliwości, że jego strzały ich nie trafią, dostaną nauczkę!

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot
Legenda
Head Admin | Mistrz Gry
Człowiek | Ork | Elf | Krasnolud | Malauk | Reptilianin | Goblin | Fae | Teriantrop | Nihilian | Nitj'sefn | Khajiit | Rodentia | Ushrolrag

Stopka

Forum oparte na FluxBB