Smocza Era

Nie jesteś zalogowany na forum.

Ogłoszenie

FABUŁA
Świat i Fabuła - Opis znajdziesz również w Przewodniku!
Forum Smocza Era swoją rozgrywkę prowadzi na ogromnym kontynencie o nazwie Fablehaven. Jest to niezwykle młody świat, bez skomplikowanych nazw rodów, przodków i tym podobnych. Wszystko, tylko po to, aby to gracz w pełni mógł kształtować przyszłość tego uniwersum. Wcześniejsze wydarzenia można znaleźć w Przewodniku w temacie "Świat i fabuła", poniżej przedstawiamy ostatni zapis.
Rok 280 Po wielu kolejnych latach, tworzą się pierwsze klany, Elfów, którzy dbając bardziej o swój dobrobyt decyduje się bronić swoich ścieżek i granic, Ludzi, którzy decydują się wziąć pod opiekę Szlaki handlowe i którzy mają od dawno swoją Gildie Jeźdźców, która cały czas jest doglądana i skupia teraz Jeźdźców również innych ras, Krasnoludów, którzy tworzą Klan w głównej mierze po to, aby dalej pogłębiać swój majątek i żeby stworzyć coś na wzór Rady, która będzie zarządzała całą rasą krasnoludzką. Tworzy się również klan Orków, którzy szykując się do wojny, mają za zadanie poszerzyć swoje terytorium. Orkowie zaczynają pomału najeżdżać najbliższe wioski ich terytorium. Ludzie mając duże doświadczenie w oswajaniu dzikich stworzeń, decydują się stworzyć Zakon Gryfa, który będzie miał za zadanie tłamsić wszelkie ataki Orków, pilnować granic i patrolować Fablehaven. Dzięki swoim działaniom zyskują coraz większe uznanie w świecie, chociaż przekonani o swojej wyższości i szlacheckości krwi, Elfy nadal skupiają się najbardziej na samych sobie.
AKTUALNOŚCI
Head Admin:

Mistrzowie Gry:

Trwa nabór na Mistrza Gry! Szczegóły na Discordzie u Administracji!

!KLIK! Nagrody za pojedynczą misję poprowadzoną przez gracza !KLIK!

#1 2019-10-29 17:39:08

Twórca
p61qPeF.png
Dołączył: 2019-09-29
Liczba postów: 517
Reputacja (-10 - 10): 1000
WindowsFirefox 70.0

Szlak handlowy

Twarda, brązowa ziemia i trochę piachu, zostały bardzo twardo ubite pod buciorami ludzi i obitych metalem kół wozów, które tym szlakiem bardzo często się poruszają. Szlak niczym kierunkowskaz prowadzi do każdej krainy a potem rozbijając się na mniejsze dróżki kierują do odpowiednich miast.


Mowa NPC - #ff0000 | Mowa NPC2 - #990033 | Mowa NPC3 - #6633cc | Mowa NPC4 - #cc6600 | Mowa NPC5 - #ccff33

Offline

#2 2020-07-10 14:37:59

Nihilius Imperius
Ch3PSlQ.png
Dołączył: 2020-07-05
Liczba postów: 77
Reputacja (-10 - 10): 0
WindowsFirefox 78.0

Odp: Szlak handlowy

Niestety nie było dane mu nic znaleźć. Kompletna pustka. Oprócz tych paru rzeczy na początku jak ubranie, kostur czy też miecz. No i ta dziwne wiadomości, które postanowił zabrać ze Sobą i schować. Praktycznie nic nie ważyły, więc to nie był problem. Gdy chował te wiadomości, to odkrył, że miał przy Sobie jakąś torbę. Swoje ważyła. Uśmiechnął się. To był bowiem mieszek, pełny srebrnych monet. Jednak nie jest tak źle jak sądził. Przeszukiwał dalej to miejsce. Niestety nic nie znalazł. Samo miejsce nie było jakieś spore. Ot zwyczajne ruiny. A może niezwyczajne. Niestety nie był archeologiem i z wiadomego powodu żadnego takiego nie znał. Może kiedyś odwiedzi to miejsce. Bez powodu raczej to nie było miejsce, w którym się zjawił na samym początku. Przynajmniej tak mu podpowiadała logika. Po schowaniu wszystkiego wyglądał teraz niczym humanoidalna istota. Nie wiedział jakie tutaj rasy są. Możliwe, że to był błąd i żyły tu rasy podobne do niego. Tego nie wiedział przynajmniej na razie. Chyba warto będzie udać się do tego miejsca wskazanego w wiadomości. Tylko pytanie jak tam ma trafić? Nie znał w ogóle tej krainy, ani tego świata. Nie wiedział nic. Nawet książek nie znalazł. Jedyne co jeszcze znalazł to stare kości. Pająki Sobie zrobiły w nich lokum. Całkowicie to olał. Przynajmniej miał jakąś walutę. Oby nie była starożytna i lepiej, by ją przyjęli. W końcu nie był pewien, czy to nie była stara i nieużywana waluta. Mimo to nagle go zaświtało. Jak jest cywilizacja to są miasta. A do miast w większości przypadków prowadzą drogi! Dlatego postanowił znaleźć pierwszą lepszą drogę i zobaczyć, gdzie go to poprowadzi. Jego pomysł po części wypalił. Trafił na jakiś szlak. Schylił się, by sprawdzić ziemię. Wyglądała na twardo ubitą pod buciorami istot humanoidalnych, a przy okazji było widać kształt kół. Całkiem możliwe, że to był szlak handlowy patrząc na ślady, bądź też droga do najbliższego miasta. Przynajmniej wiedział, że wreszcie gdzieś dojdzie. Postanowił kontynuować wędrówkę. Oczywiście zachowując czujność. Nie chciał zostać napadniętym przez bandytów czy też potwory, o ile takie tutaj istniały. Starał się znaleźć drogę do miasta "Cytadela" czy co tam znak innego oznaczał. Wyglądał niecodziennie, ale też nie przypominał członków innych niebezpiecznych ras, więc w ostateczności uznają go za jakiegoś chorowitego osobnika, albo takiego zmienionego przez magię. Zawsze może winę zwalić na eksperyment. W końcu dla magów to była norma.

Offline

#3 2020-07-14 12:41:16

Twórca
p61qPeF.png
Dołączył: 2019-09-29
Liczba postów: 517
Reputacja (-10 - 10): 1000
WindowsFirefox 78.0

Odp: Szlak handlowy

MG - MODE


Trafienie na szlak nie było czymś trudnym, Nihilius zwyczajnie udał się "ścieżką" jakby wydeptaną, na pewno było to miejsce różniące się od okolicy. Po chwili znalazł się na szlaku o ciemnej glebie, zbitej i twardej niczym skała. Nie było tutaj błota, ale kurz z pewnością się znajdzie, nawet przy zwykłym marszu. Nihilius nie widział też póki co nikogo na tej drodze. Mógł dojrzeć coś na wzór płaskich, nieco wbitych w glebę pasków. To był ślady kół obitych metalową ramą, ale czy Demon wiedział co to takiego?


Gdyby rozglądnął się w boki, wzdłuż drogi, nie zauważyłby na horyzoncie nic oprócz zielonych pól i łąk wokół brązowej drogi, oraz nic poza lasami po drugiej (lewej) stronie drogi, gdyby Nihil stał przed szlakiem jeszcze, a nie na szlaku. Nagle, gdzieś za nim, 8 metrów od niego na drogę wybiegło zwierzę, jasno brązowe, kopytne o lekko podłużnej głowie z dwoma, małymi rogami na głowie. Niezbyt wysokie i raczej drobne. Popatrzyło na Demona i przekręciło lekko łepek i dało dyla na drugą stronę drogi w wyższą trawę (wystawała tylko głowa temu zwierzęciu). Gdzieś znowu z tyłu Demona (wcześniej z przodu, ale odwrócił się na pewno na zwierzę) mógł ujrzeć lekkie kłęby dymu unoszące się w powietrzu.


________________________
Ponieważ Nihilius dość sporo rozglądał się, patrzył i badał: 1/5 => http://www.smoczaera.oxn.pl/viewtopic.php?id=45


Mowa NPC - #ff0000 | Mowa NPC2 - #990033 | Mowa NPC3 - #6633cc | Mowa NPC4 - #cc6600 | Mowa NPC5 - #ccff33

Offline

#4 2020-07-14 14:20:56

Nihilius Imperius
Ch3PSlQ.png
Dołączył: 2020-07-05
Liczba postów: 77
Reputacja (-10 - 10): 0
WindowsFirefox 78.0

Odp: Szlak handlowy

Imperius posiadał podstawową wiedzę na temat cywilizacji nawet jeśli nie posiadał wspomnień, więc bez problemu ogarnął jakie to są ślady. Postanowił też z tego też powodu usunąć się na bok, jeśli będzie podążał wzdłuż ścieżki. Nie chciał znaleźć się pod kołami wozu, czy też pod kopytami konia. O ile to właśnie ich używali do ciągnięcia Swoich wozów, a na to też wskazywały ślady. Ileż to można się dowiedzieć z samej drogi. Można łatwo zauważyć, w którą stronę się kierowali, mniej więcej ilu ich może być i czym oni mogą być. Niektórzy bardziej doświadczeni mogliby nawet się dowiedzieć jak dużo czasu upłynęło i kiedy to było. Nihilius nie był taki dobry, mógł tylko strzelać. Z resztą nie miał takiego zamiaru, bowiem nie było to mu potrzebne. Kierował się tylko do miasta, a nie szukał danej karawany. Podczas zwykłego marszu leciał w górę kurz, lecz całe szczęście nie utrudniał mu tej drogi.


Gdy tak dalej się rozglądał to nie widział w sumie nic oprócz pól, łąk czy też lasów. Już miał zamiar wejść na ścieżkę, gdy coś usłyszał za Sobą. Od razu odskoczył i mocniej złapał Swój kostur, będąc gotowym do możliwej walki. Widział w pobliżu jakieś zwierzę. Kolor jasno brązowy, miało kopyta i podłużną głowę z parą małych rogów na głowie. Wydawało się małe i niegroźne, ale pozory mogą mylić. Co prawda mógł strzelać jakie to zwierze jest, ale nie miał pojęcia, czy jego wiedza, która mu nie zniknęła odnosi się tego świata czy tez nie. Możliwe, że to była łania, jeleń, albo inne. Musiało żyć w lesie. Przynajmniej tak mu się wydawało. Zapewne też przybyło z lasu. Zwierzę popatrzyło się na niego i zwiało w wyższą trawę. Chłopak zgubił ją z pola widzenia i starał się je wypatrzyć, chociaż nie dawał rady. Był nieufny i dopóki nie będzie miał pewności, że to niegroźne zwierzę, to woli uważać. Jego paranoiczna natura nie dawała mu odpocząć, a tejże pewności teraz nie miał. Przydałaby mu się jakaś książka, czy coś podobnego. Chętnie dowiedziałby się czegoś więcej na temat wszystkiego odnośnie tego świata. Dlatego chciał udać się do miasta po informacje.


Jego wzrok przykuło coś dziwnego. W powietrzu widział małe kłęby dymu. Jak to mówią, nie ma dymu bez ognia. Zapewne tak też było w tym przypadku. Tam gdzie jest ogień tam też najczęściej ktoś jest! Co prawda czasem to dzieło natury i dojdzie do różnych zapaleń z pewnych powodów, ale w większości przypadków to raczej było dzieło danej istoty. Może tych co zamieszkiwali te tereny. Zaczął się zastanawiać co powinien zrobić. Jako paranoik nie wiedział, czy to na pewno dobry pomysł, by ryzykować sprawdzeniem tego, ale jego wewnętrzna ciekawość lekko go popychała w tym kierunku. Z jednej strony była ta ścieżka, ale z drugiej nie miał pojęcia, czy faktycznie gdzieś dotrze i czy to będzie bezpieczne miejsce. Z drugiej strony, były te kłęby dymu. Mogą prowadzić do niebezpieczeństwa, lub też możliwego zysku. Nihilius był chciwy, ale nie był głupi. Po długich rozważaniach postanowił, że uda się tam gdzie widział dym, ale będzie bardzo przy tym uważny i ostrożny. Jeśli zauważy niebezpieczeństwo z którym nie będzie w stanie Sobie poradzić to natychmiast się wycofa i zwieje. Jak postanowił tak też i zrobił. Zaczął iść ostrożnie tamto miejsce i chował się przy okazji za różnymi naturalnymi przeszkodami. Dlatego wbrew pozorom poruszał się szybko do bezpiecznych miejsc, ale wolno do miejsc, które uważał, że nie są zbyt bezpieczne na ten moment. Wytężał Swój wzrok i co jakiś czas starał się badać ziemię, lub dostrzec coś w oddali. Możliwe, że są tutaj ukryte jakieś wskazówki na temat miejsca, do którego zmierzał. Jeśli dojdzie bardzo blisko do miejsca skąd się ulatniał dym, to od razu był jeszcze bardziej ostrożny i ponownie wytężał Swój wzrok. Tam już na pewno coś powinien dojrzeć. Do obrony miał Swój miecz i kostur. Może na niewiele się to zda, ale zawsze coś.


OOC

Rozwijanie Spostrzegawczości

Offline

#5 2020-07-17 11:42:00

Twórca
p61qPeF.png
Dołączył: 2019-09-29
Liczba postów: 517
Reputacja (-10 - 10): 1000
WindowsFirefox 78.0

Odp: Szlak handlowy

MG - MODE




GORIUS

Niepotrzebnie przygotował się do ewentualnego użycia swojego miecza. Miał jednak duże szczęście, że strażnik tego nie zauważył. Jego nadgorliwość mogłaby również źle zostać odebrana przez Gospodarza, którego nadal o imię nikt chyba nie spytał. Ten postawny mężczyzna dalszy, spory kawałek drogi pozostawał kompletnie bezdźwięczny. W końcu, po kilkudziesięciu minutach znaleźli się na szlaku handlowym. Była to droga niezwykle ubita. Zdawała się być twarda od licznych buciorów czy obitych kół wozów, a także kopyt różnorakich zwierząt. Wtedy rozbrzmiał wesoło śpiewką:

Ukryta wiadomość

Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia
Dokąd pędzisz w stal odziany
Pewnie tam, gdzie błyszczą w dali
Zamka białe ściany
Pewnie myślisz, że w świątyni
Zniewolony Pan twój czeka
Żebyś przyszedł go uwolnić
Żebyś przyszedł doń z daleka


Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia
Byłem dzisiaj w twym mieście
Przemierzałem puste sale
Pana twego nie widziałem
Pan opuścił święte miasto
Przed minutą, przed godziną
W chłodnym gaju na pustyni
Z żołnierzami pije wino


Porzuć walkę niepotrzebną
Porzuć miecz i włócznię swoją
I jedź ze mną, i jedź ze mną
Bo gdy szlakiem ku północy
Podążają hufce ludne
Ja podnoszę dumnie głowę
I odjeżdżam na południe

Gdzieś na horyzoncie zauważyli tumany kurzu, prawdopodobnie był to pędzący wóz, albo liczna ilość osób? Albo liczna ilość wozów. Powolnie jadący wóz, pojedynczy, tak jak ten na którym siedział Gorius, zbytnio nie rzucał się w oczy z daleka.
- Za chwilę staniemy na moment. A potem jeszcze ze 20 mil do celu podróży. - Oznajmił w końcu pracodawca naszego maga.



NIHILIUS DEMONIUS

Demon był bardzo niepewny i nieufny wobec tego świata, a może zwyczajnie jego natura kazała mu zachowywać się paranoicznie. Nihilius uważał na każdy ruch i na każdy odgłos, szybko odwrócił się by spostrzec, że do czynienia ma z niegroźnym zwierzęciem. Drugi raz odwrócił się i postanowił pójść w tym kierunku. Chociaż czy był to dobry wybór? Gdzieś za sobą usłyszał z bardzo daleka muzykalny głos, ciężki i męski. On sam znajdował się obok drogi, korzystał przecież z dóbr naturalnych "kryjówek" chociaż nie było ich tutaj aż tak dużo, głazy, rowy, drzewa... Ten teren był... w miarę otwarty. Jeżeli przejeżdżający będą chcieli go zobaczyć, to im się uda. Wydawać się mogło, że był otoczony. Z przodu na pewno coś nadjeżdżało o czym świadczył kurz w powietrzu, coś szło w dużych ilościach albo jechała dość szybko, natomiast z tyłu nie zobaczyłby takiego kurzu, to właśnie śpiew zwrócił jego uwagę, to jego zdawało się słyszeć. Do "niebezpieczeństwa" z przodu miał może 5 minut, do tego, by ujrzeć źródło śpiewu może minutę.

___________
Akceptuje


Mowa NPC - #ff0000 | Mowa NPC2 - #990033 | Mowa NPC3 - #6633cc | Mowa NPC4 - #cc6600 | Mowa NPC5 - #ccff33

Offline

#6 2020-07-17 18:01:00

Nihilius Imperius
Ch3PSlQ.png
Dołączył: 2020-07-05
Liczba postów: 77
Reputacja (-10 - 10): 0
WindowsFirefox 78.0

Odp: Szlak handlowy

Z tego co zdołał się zorientować to wywnioskował, że ukrywanie niestety nie ma sensu. Teraz był zbyt otwarty na takie zabawy, a on nie potrafi się kamuflować. Gdyby potrafił to mógłby się ukryć, ale nie było to możliwe na tę chwilę. Z resztą może to i dobrze. Dzięki temu, go również nic nie zdoła zaskoczyć. Zawsze to jakiś plus. Za to z tego co zdążył zaobserwować, to ktoś nadjeżdżał z ogromną prędkością w jego stronę. Dobrze, że nie stał na drodze. Ogarnął wcześniej, że coś mogłoby, go walnąć, a wtedy nie byłoby mu zbyt przyjemnie. Pytanie tylko czy to była karawana, czy może armia, a może to była po prostu horda bestii. Tego nie wiedział. Wytężał wzrok przed Siebie, by zobaczyć co takiego nadjeżdża. Oczywiście po upewnieniu się, że stoi na tyle daleko, by go nic nie przejechało, i by kurz mu nie zasłonił potem widoku. Wzrokiem starał się też przebić, przez możliwy kurz, jaki unosił się w powietrzu. Zawsze to trenowanie wzroku. Nawet jeśli nie da rady nic zobaczyć to chociaż próbował. Gdy tak robił to usłyszał z tyłu czyjś śpiew. Brzmiał na męski. Wydawało się, że ta osoba jest dosyć blisko. Na pewno bliżej od tych co tutaj zmierzają. Zastanawiał się co teraz powinien zrobić. Nie wiedział gdzie jest, jaka tutaj rasa jest, ani też gdzie powinien się kierować. Możliwe, że zmierzali tutaj bandyci, lub karawana, ale nie był tego pewien. Za to ta śpiewająca osoba, raczej wiedziała, że ktoś go może usłyszeć, więc nawet się specjalnie nie krył. Zastanawiał się czy to też możliwe zagrożenie. Po przemyśleniu tego, postanowił, że najpierw uda się w stronę z której słyszał śpiew. Jeśli będzie niebezpiecznie to się ulotni. Wierzył, że powinien Sobie poradzić na zwyczajnych ludzi czy inne istoty, o ile to nie są zaprawieni w boju weterani. Nie może też dać się ponieść paranoi. Musi też w końcu coś zrobić, by ruszyć dalej. Wiedział, że prędzej czy później tamci tutaj przybędą, więc w sumie i tak ich nie ominie, dlatego postanowił udać się najpierw do tamtej osoby, by niczego nie przegapić. Przy okazji może uda mu się go zapytać o drogę. Dlatego też tym razem wytężał swój wzrok w stronę, z której wcześniej słyszał głos. Stał przy drodze i pewnym krokiem zmierzał do źródła. Jeśli dobrze pójdzie, to najpierw On zobaczy go, bądź ich, jeśli jest ich paru, zanim oni go zauważą. Nieważne jak by było postanowił dać o Sobie znać.
- Którędy trafię do Cytadeli?
Zawołał. Oczywiście zrobił to tylko wtedy, gdy po pierwsze byli wystarczająco blisko, a po drugie, nie wyglądali na zagrożenie. Miał nadzieję, że go usłyszą. Nie spuszczał wzroku z nieznajomych jeśli się zatrzymaliby. Jeśli odkrzykną i uda się mu usłyszeć to tym lepiej dla Niego. Jego czujny wzrok starał się znaleźć możliwe zagrożenie i zareagować. Na razie nie wiedział nic na temat tego świata, więc wolał uważać, dopiero jak będzie bardziej pewny Siebie, to mu przejdzie.  Teraz pozostawało pytanie, czy dostanie informacje na temat drogi. Warto dodać, że Swoje dodatki miał schowane. Widać było tylko jego Czarne, długie włosy, krwiste, pionowe tęczówki w czarnych białkach, i bladą skórę. Tylko, albo aż tyle. Miał też uszy, który nie przypominały ani tych elfich, ani ludzkich. Nie powinni wziąć go za potwora, lecz na pewno uznają, że jest członkiem jakiejś nieznanej rasy. W głowie już szukał możliwych wyjaśnień na temat Swojego wyglądu, czy też tego czemu nie znał drogi. Zanim się zatrzymają i odpowiedzą, o ile to zrobią, to będzie gotowy do możliwej odpowiedzi.


OOC

Rozwijanie Perfekcyjnego Wzroku

Ostatnio edytowany przez Nihilius Imperius (2020-07-17 18:02:07)

Offline

#7 2020-07-18 22:18:43

Gorius
tiClhr4.png
Dołączył: 2020-05-24
Liczba postów: 15
Reputacja (-10 - 10): 0
Klasa: Mag
Windows 8.1Opera 69.0.3686.77

Odp: Szlak handlowy

Nie zrobił nic więcej poza położeniem dłoni na rękojeści. Nie zacisnął jej, nie miał zamiaru wydawać na siebie wyroku śmierci. Tylko położył, oparł, tak na wszelki wypadek. Ale w sumie, z takiej odległości strażnicy mogli różnie odebrać jego intencje. Hmph...
Dłuższy kawałek przebyli w kompletnej ciszy, co widocznie nie spodobało się gospodarzowi, który nagle zaczął śpiewać jakaś nieznaną Goriusowi przyśpiewkę. Malauk spojrzał na swojego zleceniodawcę zaskoczonym wzrokiem, a następnie wrócił do oglądania okolicy. Na horyzoncie wypatrzył tumany kurzu wzniecane przez nieznane póki co źródło. Konwój? Spieszący się wóz? A może armia? Teraz nie miało to znaczenia, bo byli całkiem daleko, ale wkrótce może się to zmienić. Gospodarz zapowiedział, że jeszcze zostało im 20 mil do celu, ale przed tym będą mieli mały postój. Nie odniósł się do nieznanego obiektu w oddali. Gorius skinął głową, lecz wciąż nie ściągał oka z tajemniczego źródła kurzu.
Z początku zignorował osobę, jaka szła poboczem w ich stronę. Uznał, że to zwykły wieśniak, który akurat po coś idzie do miasta. Gdy jednak się trochę zbliżył i jego rysy stały się bardziej widoczne, to Malauk przeniósł swój wzrok na niego. Hm, strasznie długie, czarne włosy, ale rysy niby męskie. To nie żołnierz, bo włosy przeszkadzałyby mu w walce, ani to nie szlachcic, bo nie siedzi w zamku z wysokimi murami, tylko chodzi po trakcie bez konia. To też nie zwykły wieśniak... Może to naprawdę brzydka kobieta? Nieznajoma zrobiła jeszcze parę kroków w stronę wozu i zapytała o drogę. Głos niby męski, więc to w końcu mężczyzna? Albo jej Stwórca nie był dla niej zbyt łaskawy... Chociaż... Te dziwne oczy... Narkomanka? To by tłumaczyło ten niski, wskazujący na mężczyznę głos. Nie tłumaczyło jednak rysów twarzy i tego, że nie posiadała...  Zbyt wykształconych żeńskich atrybutów. Cóż, nie każdy urodził się idealny.
-Cytadeli? To w kompletnie innym kierunku, niż obecnie się kierujesz.-
Wskazał palcem drogę przed siebie, w stronę tumanów kurzu.
-Idź w tym kierunku, a dojdziesz w kilkanaście dni. Może nawet szybciej jak zdobędziesz konia.-
Był Malaukiem, podróżował od małego, więc znał mniej więcej okolicę. Widział, że Cytadela znajduje się w kompletnie innej krainie i wiedział jak do niej dojść. W końcu w tamtych rejonach było najwięcej skupisk jego braci i sióstr, dlatego gdy jeszcze należał do grupy, to często się tam zatrzymywali, by uzupełnić zapasy.


Mowa - #C71585
____________
Rozwój
Karta Postaci

Offline

#8 2020-07-20 15:52:07

Twórca
p61qPeF.png
Dołączył: 2019-09-29
Liczba postów: 517
Reputacja (-10 - 10): 1000
WindowsFirefox 78.0

Odp: Szlak handlowy

MG - MODE


Nihil ruszył w kierunku śpiewu, chociaż mógł poczekać, bo i tak spotkałby się z "tym kimś" dość szybko. Ku jego zaskoczeniu, lub też nie... Zauważył rosłego, postawnego mężczyznę, który trzymał lejce od jednego konia. Ciągnął wóz. Facet mierzył 205 centymetrów wzrostu i na oko ważył dobre 115 kilogramów, może 120. Jest to mężczyzna oszpecony na prawym poliku, który był... dziurawy. Jego dłonie również zdobiły tatuaże, lecz to raczej nie były runy. Ubrany był w czarne spodnie, białą koszulę i czerwoną kamizelkę. Obok niego siedział inny, mniejszy mężczyzna. Jednakże i tak był dość wysoki, czego póki co nie było widać. Posiadał średnio długie, ciemnobrązowe włosy i zadbaną brodę tego samego koloru, a także piwne, ciepłe oczy. Ubrany był w bezrękawnik, beżowe, luźniejsze spodnie.
Nihilius zawołał do gości, jednakże w pierwszych chwilach nie otrzymał odpowiedzi.

Rosły facet delikatnie uśmiechnął się, pociągnął lejce i stanął wozem lekko na poboczu. Przywitał go wyciągnięciem ręki do góry. Wtedy odezwał się Gorius tłumacząc mniej więcej, chociaż bardziej mniej, drogę do Cytadeli, ciągle zastanawiając się z kim lub czym ma do czynienia.
- No dobra, to skoro tak. Zrobimy tu mały postój! - Rzekł gospodarz gospody i zsiadł z wozu, pod jego wagą kurz delikatnie uniósł się w górę. Dopiero teraz można było zauważyć potężną posturę tego faceta. Rękę wsunął pod ławkę na której siedzieli i wyjął 4l bukłak z wodą oraz zwijkę materiału wypełnionego jedzeniem.
- Hej hej, skoro jedziemy w tamtą stronę, możesz poczekać, posilić się i napić z nami a potem podwieziemy cię ile możemy. - Rzekł bez przekonania gospodarz. Tak naprawdę był bardzo miły, ale... wiedział gdzie i po co jadą i różnie może być.
- Poruszasz się po szlaku handlowym, często napadają drobni bandyci przejeżdżające tędy osoby a widzę, żeś bezkonny i jakiś zagubiony. Powiedz no, jaka jest twoja historia? - Rzekł biorąc duży łyk wody... która była bardziej żółtawa, może to nie woda? Położył bukłak i żarcie na kamieniu przy drodze i oparł się o wóz, który delikatnie trzasnął.


____________________
Hmm zwykłe patrzenie w jedno miejsce, póki co nie zalicza się do rozwinięcia tej umiejętności. Ale następnym razem powinno się udać.


Mowa NPC - #ff0000 | Mowa NPC2 - #990033 | Mowa NPC3 - #6633cc | Mowa NPC4 - #cc6600 | Mowa NPC5 - #ccff33

Offline

#9 2020-07-20 17:48:14

Nihilius Imperius
Ch3PSlQ.png
Dołączył: 2020-07-05
Liczba postów: 77
Reputacja (-10 - 10): 0
WindowsFirefox 78.0

Odp: Szlak handlowy

Chociaż krwistooki mógł Sobie spokojnie zaczekać to jednak uznał, że nie ma co tracić czasu, z resztą dzięki temu zostanie więcej czasu na tych, których widział po innej stronie. Gdy w końcu dojrzał woźnice to zaciekawiło go to, że ten mężczyzna był spory. Wyższy od niego, a to nie często się zdarza zważywszy na to, że mierzył dwieście centymetrów. Przynajmniej tak to wyglądało z daleka, ale mógł się mylić. Tak samo Swoje zapewne ważył. Miał też na prawym policzku bliznę. Na jego dłoniach dostrzegł tatuaże, lecz nie wiedział czy były magiczne czy tez nie, chociaż żadnej magii od nich nie wyczuwał. Mimo to, że był wielki to nie wyglądał mu na wojownika. Tak czy inaczej nie był sam. Obok niego siedział inny mężczyzna i już znacznie mniejszy. Przynajmniej przy woźnicy, bo z tego co widział to również był wysoki, chociaż nie wiedział jakie są standardy tego świata. Możliwe, że jego wzrost nie robi wrażenia. Ciemnobrązowe włosy, broda, piwne oczy. Nic interesującego. Zastanawiał się czy byli wojownikami. Ten pierwszy z pewnością na takiego wyglądał, lecz nie należy zapominać o magii. Patrząc na to, że znalazł ten magiczny kostur, to jak najbardziej magia w tym świecie powinna istnieć. Nie wiedział tylko jak rzadka jest. Gdy nie otrzymał odpowiedzi, to myślał początkowo, że został olany i już miał iść dalej, gdy nagle usłyszał słowa nieznajomego mu brodatego mężczyzny. Dowiedział się, że podobno jest to zupełnie inny kierunek, niż ten w którym podążał. I co nieznajomy wskazał mu palcem kierunek, w którym powinien podążać. Imperius westchnął. Jeśli to była prawda to, nie dość to, że źle się kierował, to jeszcze cała droga zajmie mu kilkanaście dni. Nic dziwnego skoro idzie pieszo, ale ciężko o wierzchowca jak praktycznie nic nie masz, nie licząc paru przedmiotów i srebra.
- Dzięki, za informację nieznajomy.
Podziękował i kiwnął głową. Warto być miłym jeśli jest to użyteczne. Z resztą mało kto, jest miły z dobroci serca. Nie wierzy osobiście w coś takiego, chociaż pewnie może jakiś święty się zdarzy. Tak czy inaczej skoro dostał informacje, to za nie podziękował. Oczywiście o ile nieznajomy nie kłamał, a było takie prawdopodobieństwo. W końcu nie znali się, więc nie miał powodów, by nie mówić mu prawdy. Na rabusiów nie wyglądali, ale różnie może być. Mimo wszystko miał nadzieję, że pierwsza osoba, którą spotkał w tym świecie go nie chciała okłamać, chociaż w ogóle, by się nie zdziwił. Zastanawiał się co powinien zrobić. Może zapytać czy go podwiozą w zamian za srebro? Miał nadzieję, że to nie będzie nie wiadomo jak drogie, bo powątpiewał, że dojdzie tam bez problemowo. Musiałby pójść do najbliższego miasta w celu wynajęcia woźnicy, lub konia. Gdy usłyszał, że robią tutaj postój to niezbyt się tym przejął, w końcu nie należał do ich grupy, lecz gdy usłyszał, dalsze słowa to był lekko zaskoczony. Zaproszono go z dobroci serca? Jego paranoiczna natura nie pozwoliła mu wierzyć w takie bajki. Tym bardziej, że ostatnie słowa rzekł jakby bez przekonania. Spodziewał się większej rozróby? Niebezpieczeństwa? A może wszystkie jego słowa, były ot tak, by stwarzać pozory. Nie wie tego. Lecz mimo wszystko nie miał powodów, by odmówić. Nawet jeśli to pułapka to uważa, że da Sobie radę i postanowił zaryzykować. Miał tendencję do przeceniania, bądź niedoceniania innych i chociaż ta dwójka wyglądała mu na wojowników, tym bardziej ten postawny jegomość, to sądził, że będzie w stanie zareagować i zwiać w razie potrzeby, albo użyje magii. Miał wiele sposobów na walkę, lecz szczerze wątpił, by został zaatakowany na szlaku ot tak, tym bardziej, że niezbyt mu wyglądali na bandytów. W ostateczności mogli z nimi współpracować. Uśmiechnął się do jegomościa i kiwnął głową.
- Dziękuję nieznajomy.
Podziękował, również się witając uniesieniem ręki do góry, a następnie zapytał.
- Czy zmierzacie do cytadeli? Jeśli tak to ile mam zapłacić za pożywienie oraz podwózkę do tego miasta, albo do miejsca, najbliżej cytadeli skoro kierujecie się w jej stronę?
W końcu wcześniej wspomniał, że zmierzają w tamtą stronę, ale nic po za tym. Z resztą, nie lubił być nic winny, i chociaż nie miał przy Sobie dużo to sądził, że to co miał powinno wystarczyć na coś takiego jak podwózka. Możliwe, że dzięki temu będą bardziej skorzy go zabrać ze sobą, bo chociaż może być miły i wziąć go z dobroci serca, to niekoniecznie zabierze go dostatecznie daleko. Wolał przejąć inicjatywę. Problem był taki, że mogą go łatwo oskubać jeśli są nieuczciwi, nie znał w końcu tutejszych cen. Co do jedzenia to tak naprawdę niezbyt go potrzebował. Potrafił wytrzymać dużo czasu, bez odnawiania Swojej energii i w teorii mógł przemienić prawie wszystko w energię. Od krwi, poprzez surowe jedzenie, kończąc na źródłach magii, energii, czy też nawet roślinach. Nawet tych trujących. Ich efektów nie przejąłby, bo przemieniłby ją od razu w energię, lecz jeśli ktoś stworzyłby truciznę z nich, to wtedy działało, by to już inaczej i faktycznie mógłby cierpieć. Dlatego w ostateczności mógł pochłonąć energię tego kamienia ze Swojego kostura i to też, by mu pomogło. Gorzej jakby był ranny. Wtedy potrzebowałby więcej energii, i już taki posiłek mu bardziej, by pomógł, ale jeśli nic mu się nie stało, to praktycznie go nie potrzebował. Dodajmy do tego to, że dopóki coś ma w Sobie energię, to może to pochłonąć. Liczy się zarówno energia magiczna, życiowa, jak i inne. Dlatego to posiłek to był najmniejszy problem. Gorzej z dotarciem na miejsce. Obserwował ich uważnie, chociaż nie dawał po Sobie poznać niczego. Z resztą nie musiał niczego ukrywać, bowiem tylko się na nich patrzył i raczej to normalne, że od razu się komuś nie zaufa. W końcu był sam w takim miejscu. Gdy usłyszał pytanie, to nie był w ogóle zaskoczony i już wcześniej rozmyślał nad dobrą odpowiedzą. Postanowił blefować, a najlepiej jest łączyć kłamstwo z prawdą. Wtedy nie da się niczego ogarnąć. Z resztą w tym wypadku, więcej będzie prawdy, ale ukryje pewne rzeczy. Co do bandytów, to nie był zaskoczony, ale i tak warto wiedzieć. Będzie musiał się przygotować, bo teraz też mogą zostać zaatakowani, albo wprowadzeni w pułapkę jeśli Ci z nimi współpracują. Tak czy inaczej postanowił się odezwać, co nie trwało zbyt długo, bo niczego nie musiał wymyślać na bieżąco. Wszystko miał gotowe.
- Nie mam historii. Prawda jest taka, że obudziłem się sam, w jakimś dziwnym miejscu. Nie pamiętam praktycznie niczego. Znam jedynie Swoje imię. Znalazłem po drodze trochę srebra, miecz, kostur i te ciuchy. Oprócz tego nie wiem gdzie się znalazłem i czemu, ani też tego kim byłem. Mam amnezję w skrócie.
Westchnął podczas odpowiedzi na to pytanie. Jak łatwo zauważyć powiedział prawie samą prawdę, lecz ukrył fakt, że wiedział, więcej niż tylko to. Został przyzwany podczas rytuału, gdy było zaćmienie słońca. Musiała to też być potężna istota.
- Mój wygląd także się różni od Waszego z tego co widzę, więc całkiem możliwe, że byłem czyimś eksperymentem.
Tutaj posmutniał. Udał, że próbuje to ukryć lekko się uśmiechając. To oczywiście była gra, bowiem nie był żadnym eksperymentem, ale raczej mógł na takiego wyglądać. Nawet jeśli jego gra aktorska byłaby słaba, to mogliby to uznać odwrotnie, że próbuje nie smucić się.
- Co do bandytów to raczej powinienem dać Sobie radę, albo przynajmniej zwiać. Korzystając z magicznego kostura, powinienem być w stanie się obronić. Przynajmniej tak mi się wydaje.
Wzruszył ramionami. Tutaj akurat powiedział prawdę. Niestety nie znał żadnych zaklęć, ale powinien móc wykorzystać kostur sam w Sobie, a to było zawsze coś. Dlatego raczej nic mu nie groziło, przynajmniej jeśli chodziło o zwyczajnych rzezimieszków. Tak czy inaczej używając zarówno prawdy jak i kłamstwa, czy też ukrywania faktów, tworzy się blef doskonały. Nawet powieka mu nie drgnęła podczas tego wszystkiego. Z resztą to nie było ważne czy mu uwierzą czy też nie. W końcu nawet się nie znali, ale postanowił wykorzystać szansę i stworzyć jakieś relacje. Kto wie. Może to będzie kiedyś użyteczne? Zauważył, że napój był żółtawy. Nie przypominało to wody. Może to był alkohol, chociaż nic nie czuł. Mimo to, on sam to pił, więc chyba było niegroźnie. Cholera wie. Był gotów zareagować niezależnie od tego co by się stało. Oni mu na pewno nie ufali, on nie ufał im, ale dopóki nie zaatakują pierwsi to też nie zamierza robić żadnych gwałtownych ruchów, dlatego też mogło się wydawać, że jest w miarę rozluźniony. Normalnie im więcej zdradzi informacji tym lepiej, ale w celu stworzenia dobrego kłamstwa, trzeba dać odpowiednio dużo prawdy, dlatego mówił trochę więcej niż powinien. Może też dzięki temu, będą bardziej skorzy mu zaufać skoro się otworzył. Z resztą lepiej będzie jeśli nikt nie pozna całej prawdy. Kto wie, jakby na to zareagowali. Tak będzie bezpieczniej. Dla Niego.


OOC

Rozwijanie Blefowania

Ostatnio edytowany przez Nihilius Imperius (2020-07-20 17:49:50)

Offline

#10 2020-07-24 17:02:13

Gorius
tiClhr4.png
Dołączył: 2020-05-24
Liczba postów: 15
Reputacja (-10 - 10): 0
Klasa: Mag
Windows 8.1Opera 68.0.3618.173

Odp: Szlak handlowy

Skinął głową w stronę nieznajomego... Nieznajomej? No, nieważne. Liczyło się to, że podał mu mniej więcej drogę prowadzącą do Cytadeli. Tylko tyle mógł zrobić w obecnej sytuacji, gdyż wóz nie należał do niego i nie mógł wziąć obcego na małą przejażdżkę. Co innego jednak było z gospodarzem, który zarządził mały postów, po którym ta niecodzienna trójka ruszy w dalszym kierunku. Czarnowłosa zbliży się do Cytadeli, natomiast Gorius i właściciel wozu dojadą... No właśnie, gdzie właściwie mieli dojechać? Do kupca czy żeby wywieźć zgniłą kapustkę? Coś tutaj ewidentnie nie pasowało, ale Malauk póki co nie miał zamiaru drążyć. Jeszcze gospodarz zrezygnowałby z usług najemnika i co by było? No właśnie.
Mężczyzna zeskoczył z wozu zaraz za swoim pracodawcą, a następnie odwrócił się by obejrzeć konia i wóz. Hmph... Mogli się trochę bardziej odsunąć od głównego traktu, tak żeby mieć jakąkolwiek osłonę przed niechcianym wzrokiem. Z drugiej strony, to tylko chwilowy postój i zaraz będą ruszać w drogę, więc takie schodzenie i wchodzenie na ścieżkę mogło być zbędne... Dodatkowo Goriusa kusiło by zajrzeć pod płachtę i zobaczyć co rzeczywiście się tam znajduje. Nawet jeśli zobaczyłby zgniłą kapustkę, to pewnie coś pod nią mogło być... Coś co gospodarz chciał ukryć przed wzrokiem strażników... Malauk westchnął, a następnie stanął obok pracodawcy, jednakże nie oparł się o wóz, tylko zwyczajnie stał z boku przyglądając się długowłosej...Długowłosemu?
Milczał przez całą odpowiedź nieznajomego i odezwał się dopiero wtedy, gdy zyskał pewność, że to już wszystko co ma do powiedzenia.
-Hm. Mówisz, że znalazłeś te wszystkie rzeczy tak po prostu? Srebro zazwyczaj nie rośnie na drzewach.-
Jasne, ta historia się nie trzymała kupy, ale może to być spowodowane tym, że nieznajomy podał zbyt mało szczegółów. Te rzeczy nie były tanie, zwłaszcza kostur, który na dodatek był magiczny... Był złodziejem i ukradł te przedmioty? A może okrada groby i akurat mu się poszczęściło? Nie, to nie to. Inaczej jego ciuchy byłyby w okropnym stanie, nawet po umyciu w wodzie. Albo rzeczywiście był bądź była narkomanem, który zażył zbyt mocną dawkę jakiegoś świństwa i pomylił rzeczywistość ze snem. Był ubrany w szaty wskazujące na kogoś wysoko położonego... Może był synalkiem bądź córeczką jakiegoś podrzędnego szlachcica? Malauk słyszał, że tacy lubili sobie za bardzo pofolgować... Cóż, to tylko teorie niepodparte niczym solidnym. A nóż długowłosy dorzuci jakieś dodatkowe informacje, które ujawnią trochę więcej na temat tego jak wszedł w posiadanie takich rzeczy. Zdanie o byciu czyimś eksperymentem Gorius całkowicie zignorował, przypisując je jako jeden z wymysłów narkomana. Jasne, takie rzeczy mogły się zadziać, nie wykluczał tego. Zwyczajnie nie miał wystarczających dowodów na to, by uwierzyć nieznajomemu.


Mowa - #C71585
____________
Rozwój
Karta Postaci

Offline

#11 2020-07-25 20:21:03

Twórca
p61qPeF.png
Dołączył: 2019-09-29
Liczba postów: 517
Reputacja (-10 - 10): 1000
WindowsFirefox 78.0

Odp: Szlak handlowy

MG - MODE


Szczątkowe informacje Nihiliusa nie pozwalały mu określić nawet tego, czy ten świat jest w pełni magiczny, czy magia jest rzadkością, czy też nie. Nie mógł nawet wiedzieć, czy jego wzrost jest ponad przeciętny? Otóż tak. To tylko zbieg okoliczności, że spotkał właśnie tak rosłych mężczyzn.
- Nic nie musisz płacić. Podwieziemy cię kawałek, ponieważ zatrzymujemy się za kilka mil na tym szlaku i dokonujemy małej wymiany. Niestety przyjdzie ci iść jeszcze wiele mil. - Powiedział Gospodarz przegryzając jakiś kawał mięsa. Potem, oboje z Goriusem spojrzeli na Nihila ze zdziwieniem. To co powiedział o obudzeniu się i znalezieniu różnych przedmiotów... Gospodarz wyraźnie posępniał.
Słowa o tym, że "był czyimś eksperymentem" tym bardziej były dość szokujące. Teraz Gospodarz jednak uśmiechnął się, nie wiedział, czy to co myślał było prawdą... czy może to zwykły szaleniem. Ale wygląd też jakby trochę różny... Ale mało to chodzi ras po tym świecie?
Nihilius nie posiadał jednak dostatecznych umiejętności do kłamania, więc mógł przypuszczać tylko, że jego blef się udał. W każdym razie rozmówcy nie dali po sobie poznać, może nie wiedzieli?
W momencie, gdy Gorius skończył pytać, nie było dużo czasu na odpowiedź, bowiem dużo dymu pojawiło się przy nich i zauważyli czterech jeźdźców ubranych na czarno, na czarnych koniach. Jeden z nich wyglądał znajomo, to jego widział Gorius w drodze do bramy. I właśnie ten jeździec odwrócił się, gdy ich mijali i popatrzył na to "zgromadzenie". Zniknęli w dzikiej drodze, 30 metrów od wozu, w lesie, która prowadziła w bok.
- Hmm. Mijał nas już taki jeden. - mruknął gospodarz przestając jeść. - Może powinniśmy czym prędzej się zbierać. Różne szumowiny ostatnio się tutaj kręcą... A czarni jeźdźcy na czarnych koniak wyglądają co najmniej strasznie! - Dodał w pół żarcie.
Pogoda zmieniła swoje oblicze. Powoli robiło się parno, duszno. Temperatura powietrza chyba zaczęła delikatnie rosnąć... Przyczyną był... deszcz. Spadł nagle, grubymi kroplami. Zrobiło się ciemniej. Jednakże chmurki nadal nie były zbyt ciemne.


_________________________
Akcept rozwinięcia Blefowania


Mowa NPC - #ff0000 | Mowa NPC2 - #990033 | Mowa NPC3 - #6633cc | Mowa NPC4 - #cc6600 | Mowa NPC5 - #ccff33

Offline

#12 2020-07-26 15:55:47

Nihilius Imperius
Ch3PSlQ.png
Dołączył: 2020-07-05
Liczba postów: 77
Reputacja (-10 - 10): 0
WindowsFirefox 78.0

Odp: Szlak handlowy

Podczas rozmowy,  uważnie obserwował Swoich rozmówców, skoro on blefował, to oni również mogli blefować, tym bardziej ten mężczyzna. Starał się mu przyjrzeć, by coś dostrzec. Patrzył na jego mimikę, gesty, oczy. Niedoświadczeni często zdradzają wiele rzeczy, poprzez Swoje emocje, gestykulacje, czy właśnie mimikę. Może coś zdoła dojrzeć. Słysząc odpowiedź na to, że może zapłacić, to był lekko zdziwiony. Naprawdę wzięto go z dobroci serca? Jakoś niezbyt w to chciał wierzyć. Jego natura mu z resztą na to nie pozwalała. Patrząc na to, że był na wozie, który coś tam ze sobą wiezie to możliwe, że był handlarzem. Chociaż chyba to nie to, może po prostu coś wiózł, ale niekoniecznie był kupcem. Ale miał ze Sobą gościa, który raczej wyglądał mu na ochroniarza. Może to był jego kompan, ale nie był tego pewien. Nie warto oceniać książki po okładce i może nawet jeśli ta osoba wyglądała postawnie to charakter taki nie był, a umiejętności walki praktycznie nie istniały. Mógł tylko zgadywać. Dlatego też całkiem możliwe, że wzięto go, by robił za ochroniarza i nie musiano za to płacić. To mogło być to. Tym bardziej, że wspomniał o wymianie. Znowu starał się zobaczyć po jego emocjach, czy coś ukrywa. Skoro jest mowa o wymianie to może jest przemytnikiem? Niewykluczone. Co do tych mil to tylko cicho westchnął. Może to jednak nie był taki dobry pomysł, by tam iść. Lecz to była jego jedyna informacja, a informacja to potęga. Znalazł się tutaj w niewiadomym celu, i kto wie czy ktoś nie czyha już na jego życie. Mężczyzna po usłyszeniu odpowiedzi Imperiusa, wyraźnie posępniał na twarzy. Dziwne. Chłopak zaczął się zastanawiać czy nie przesadził. Czyżby była na jego temat jakaś przepowiednia, albo pogłoski? Jego wielkie ego mu tak podpowiadało, ale logika mówiła, że to niemożliwe! Tylko jak wytłumaczyć jego wyraz twarzy? To mu podpowiadało, że dobrze robił przyglądając się rozmówcy. Oczywiście nie robił tego tak, by wyglądało to tak jakby nie ufał. Ot normalnie go obserwował. Patrzył się na osobę, z którą rozmawiał, więc to był gest szacunku prawda? Po słowach na temat eksperymentu, ten się lekko uśmiechnął. Jego paranoja znów kazała mu go uważnie obserwować. Jego reakcje były dziwne. Gdy usłyszał pytanie nieznajomego to już mu miał odpowiedzieć, gdy nagle przy nich pojawiło się dużo dymu. Widział czterech jeźdźców, odzianych na czarno i byli na czarnych koniach. Jeden z nich odwrócił się i patrzył się na nich. Imperius zrobił to samo, chociaż wątpił, że coś dojrzy. Wyglądali niecodziennie bez dwóch zdań w takim kolorze. Idealny na nocne eskapady, ale niekoniecznie na te w świetle dnia. Po krótkiej chwili zniknęli. Mężczyzna wspomniał, że jeden już ich mijał wcześniej, a na temat tego, że powinni się zbierać, bo różne szumowiny się ostatnio tutaj kręcą to kiwnął głową. Na temat jego żartu, to się lekko uśmiechnął. Dla niego to nie było nic nowego, bo lubił ten kolor. Gdy miał coś powiedzieć więcej, to zaczęło mu się robić jakby duszno, i temperatura też lekko rosła. Przyczyna go nie zaskoczyła, rozpadało się. Gdy wszyscy oczywiście mieliby znaleźć się na powozie, to on poszedł razem z nimi. Następnie wreszcie odpowiedział na pytanie drugiego mężczyzny.
- Dla mnie też to dziwne. Obudzenie się w dziwnym miejscu, bez rzeczy przy Sobie oraz bez jakichkolwiek wspomnień, nie należało do najprzyjemniejszych.
Ponownie lekko blefował, ale w tym wypadku więcej powiedział raczej słów prawdy. Nie dodał tylko, że był nago i w ruinach. Chyba to był ruiny, bo on sam obudził się na jakimś ołtarzu. Głównie to sam starał się dowiedzieć, co ukrywa postawny mężczyzna. Jego twarz zdradzała dziwne rzeczy na ten temat. Z resztą nie przejmował się co miał na tym wozie, dopóki nie było to coś co mu pomoże, lub nie sprawi kłopotów. Był za słaby, by cokolwiek z tym zrobić, a i tak nie opłacało mu się robić cokolwiek wrogiego, więc nawet nie zamierzał nic na ten temat myśleć. Opuści ich, gdy dotrą na miejsce i każdy pójdzie w Swoim kierunku. Mimo wszystko powiedział do mężczyzny coś na temat podwózki.
- Jestem wdzięczny. W takim razie w zamian za podwózkę, pożywienie i wodę, będę pomagał w ochronie jeśli zajdzie taka konieczność. Niestety nie pamiętam żadnych zaklęć, bądź nawet żadnych nie znałem, więc będę musiał liczyć na kostur i miecz.
Nie wierzył, że trafił naprawdę na dobrych ludzi. Może to dlatego, że tacy to rzadkość, Sam z resztą nie był lepszy, ale faktycznie słowa podziękowania go nie zbawią. Z resztą to idealny moment, by zacząć tworzyć pozytywną reputację na Swój temat. Może jeśli dobrze pójdzie, to ten osobnik rozpowie o pozytywnych rzeczach na ich temat, o ile coś się wydarzy takiego, by miał powód. To się okaże podczas drogi, a znając życie to nie potoczy się ona bez problemów. Tak to już niestety, albo stety u niego jest. Z resztą nie lubił być niczego winien, by tego ktoś nie starał się wykorzystać, więc zaproponował chociaż takie wsparcie. Powinno to pasować obu stronom. Mężczyźni nie będą musieli walczyć sami, więc chyba zawsze lepiej mieć dodatkowy miecz. Co prawda nie ufają Sobie, więc nie będą dobrze współpracować, ale tak to już jest. Oni mogą myśleć, że Nihilius współpracuje z bandytami, on również niezbyt ufa im. Raczej całkowicie normalne. Ciekawe, że jego wygląd ich w sumie nie obchodził. Może przesadził z tą ostrożnością. Chociaż istniała szansa, że niepotrzebnie mówił o tym, że faktycznie nie pamiętał niczego i obudził się w dziwnym miejscu. Chyba mógł skorzystać z utworzenia fałszywej historii, lecz istniała szansa, że łatwo przejrzą jego plan. Czas pokaże, czy to była dobra decyzja. W każdym razie, był gotowy do podróży, ale dalej był ostrożny. Tak na wszelki wypadek.


OOC

Rozwijanie Predykcji

Offline

#13 2021-09-05 17:14:24

Twórca
p61qPeF.png
Dołączył: 2019-09-29
Liczba postów: 517
Reputacja (-10 - 10): 1000
WindowsFirefox 91.0

Odp: Szlak handlowy

MG - MODE


Być może Gorius nie lubił deszczu, być może był zmęczony, lub zwyczajnie nie odpowiadało mu towarzystwo? Przeszedł na tylną część wozu, okrył się jakimś kocem tak, że pod nim zniknął.
Nihilius nadal zaczynał wygadywać bardzo dziwne, dla gospodarza, rzeczy. Nie zwrócił już jednak w żaden sposób uwagi na jego słowa, ponieważ uważał, że mocno uderzył się w głowę. Kto uwierzyłby gościowi o jego wyglądzie w taką historię? Obudzenie się, brak pamięci, jakieś przedmioty przy sobie, coś o zaklęciach... Tak, to musiały być urojenia spowodowane mocnym uderzeniem w głowę. W owej pogodzie, gdy spadł właśnie ostro padający deszcz grubymi kroplami wody, karawana ruszyła dalej, po ubitej, gołej ziemi przepasanej pasem trawy. Zrobiło się dość ciemno, szaro a widoczność na odległości już 25 metrów była ograniczona ścianą zimnej wody. Włosy Nihiliusa prawie od razu przybrały wygląd mocno tłustych. Ubranie miał przemoczone. Z włosów woda kapała mu za ubranie, czuł ciarki. Nie lepiej miał Gorius leżąc pod wodną szmatą, ale jakoś mu to nie przeszkadzało. Nawet jego chrapanie czasami przedzierało się przez głuchy stukot kropli o drewno i inne materiały na wozie.


Jechali tak już jakiś czas, nie spotkali już nikogo na swej drodze, nie słyszeli żadnych innych dźwięków. Pachniało... wilgocią. Na drodze zrobiło się błotniście, różne zwierzątko takie jak ślimaki czy żaby, zaczęły uciekać z dziko rosnącej trawy, często metalowe obicie drewnianych kół wozu, najeżdżały na ich kruche ciała. Główna droga biegła prosto, nagle pojawiło się rozwidlenie, lekko w dół, prowadzące do czegoś w rodzaju małego lasku u zbocza góry. Wóz stanął a do Nihiliusa odchylił się gospodarz.
- Tak jak mówiłem kolego, podwieźliśmy cię jak najdalej się dało. My udajemy się w drugą stronę, Ty natomiast musisz podążać tą ścieżką przed siebie. Uważaj młody, uważaj. Obyś szczęśliwie trafił do Cytadeli! - Powiedział postawny mężczyzna i wskazał palcem główną drogę. Uśmiechnął się i poczekał aż chłopak opuści pojazd. Wtedy ściągnął lejce i ruszyli dalej...


GORIUS -> http://www.smoczaera.oxn.pl/viewtopic.php?id=316 jeżeli będziesz chciał kontynuować podróż.


___________________________________________
Akceptuje próbę rozwinięcia umiejętności


Mowa NPC - #ff0000 | Mowa NPC2 - #990033 | Mowa NPC3 - #6633cc | Mowa NPC4 - #cc6600 | Mowa NPC5 - #ccff33

Offline

#14 2021-09-05 20:28:16

Nihilius Imperius
Ch3PSlQ.png
Dołączył: 2020-07-05
Liczba postów: 77
Reputacja (-10 - 10): 0
WindowsFirefox 91.0

Odp: Szlak handlowy

Krwistookiego irytował ten deszcz i to, że niezbyt może się schronić przed nim. Był cały przemoknięty. Dobrze, że chociaż miał podwózkę. Nieznany mu z imienia osobnik postanowił iść spać. No nic. Jeden dociekliwy z głowy. Tak naprawdę niezbyt go obchodziło to, czy mu uwierzą czy nie. I tak nie mogą mu udowodnić kłamstwa. Niestety to była najprawdziwsza prawda, i to jest najsmutniejsze bo czuł, że i tak mu nie wierzą nawet jeśli mówi prawdę. Dlatego pewnie tamten gość postanowił to olać i iść spać. Nieistotne. Drugi osobnik również przestał wypytywać chłopaka o informacje. Postanowił skorzystać i zjeść oraz wypić co dostał. Niby tego nie potrzebował do przetrwania, ale chociaż jego ciało będzie w lepszym stanie. Tyle dobrego, że nawet jakby nie jadł i nie pił, to dopóki miałby jakąkolwiek energię to mógłby iść dalej, czego nie można powiedzieć o reszcie. Imperius w sumie postanowił również odpocząć i zamknął oczy, gdy w końcu nie był o nic pytany. Było mu zimno, jego ciało jak i ubrania były przemoczone. Będzie ciężko walczyć w tym stanie jeśli przyjdzie co do czego. Mimo to postanowił przespać się o ile to było możliwe. Snu także nie potrzebował tak jak inne rasy, ale zawsze było to odnowienie energii. Zachorować też nie powinien ze względu na to, że jego ciało nie jest ciałem typowo biologicznym, chociaż zapewne jakby to była choroba wywołana zaklęciem, bądź klątwa, to już historia byłaby zgoła inna. Wciąż zachowywał się podejrzliwie, i był gotowy wstać i walczyć jak będzie trzeba.

Z lekkiego snu wybudził go głos woźnicy. Powiedział, że podwieźli go jak najdalej się dało, a oni udają się w drugą stronę. Powiedziano mu, że musi kierować się ścieżką przed Siebie. Do tego powiedziano mu, by uważał i oby szczęśliwie dotarł do Cytadeli. Oznaczało to, że podróż ta nie będzie wcale taka prosta. Podziękował skinieniem głowy i opuścił pojazd. Następnie pomachał woźnicy, i gdy Ci odjechali to udał się dalej. Są dobrzy ludzie na tym świecie. Mógł trafić znacznie gorzej. On sam nie był oczywiście świętym, ale nieważne. Niestety będzie musiał iść w deszczu. Założył kaptur, o ile go miał i starał się iść szybkim krokiem i wypatrywał możliwego schronienia przed deszczem, jak i zagrożenia. Nigdy nic nie wiadomo, a na takim szlaku najchętniej się napada na samotnych podróżnych. Tym bardziej w taką ulewę. O tyle dobrego, że Imperius miał przy Sobie miecz jak i kostur, więc wyglądał groźnie, ale kto wie. Może to tylko zachęci innych. Nie zapominajmy też o bestiach jak i potworach. One już o takich rzeczach nie myślą i kierują się instynktem. W tej pogodzie miałyby przewagę, więc był gotowy na możliwą potyczkę. Jak na razie szedł przed Siebie i wypatrywał zagrożenia, chociaż szczerze wątpił, że coś zauważy. Jednakże z drugiej strony, jego wzrok dzięki tej pogodzie, może być trochę lepszy. Wiadomo, że sam się nie poprawi, ale na pewno przyzwyczai i możliwe, że on sam nabierze doświadczenia starając się cokolwiek dojrzeć w takiej ulewie.

OOC

Rozwijanie Spostrzegawczości

Offline

#15 2021-09-06 19:39:35

Twórca
p61qPeF.png
Dołączył: 2019-09-29
Liczba postów: 517
Reputacja (-10 - 10): 1000
WindowsFirefox 91.0

Odp: Szlak handlowy

MG MODE


Pogoda robiła się już nieco lepsza, robiło się cieplej... Deszcz powoli przestawał padać. W porównaniu z tym, co działo się w Wschodniej krainie jeszcze chwilę temu, teraz to była raptem mżawka. Niestety, kondycji skóry mieszkańców nie poprawiał fakt, że zbierał się silny, prawdopodobnie chłodny wiatr (który byłby świetny biorąc pod uwagę temperaturę, ale...), który w ogóle nie współgrał z przemoczonym ubraniem, z którego zwyczajnie kapie woda. I była wszędzie. Tylko jedno było pozytywne, Nihil mógł się posilić i napoić i te dwa aspekty miał zapełnione. Jedyne schronienie, jako takie, minął wtedy, gdy woźnica go wyprosił z wozu (a sam udał się pod korony drzew). Teraz niestety nie było w zasięgu wzroku nic ciekawego... Musiał iść dalej.

Po kilkunastu, długich, ciągnących się minutach, Nihilius zapadł się na obłoconej ścieżce, do tego stopnia, że niezbyt czujny krok drugiej nogi poślizgnął się na trawie czego efektem był upadek. Upadek niefortunny, ponieważ zakończenie miecza na rączce lekko wbiło mu się w żebra. Nie uszkodziło skóry, a ubranie zamortyzowało upadek, ale nasz bohater musiał jęknąć z bólu i złapać się za to miejsce, tak odruchowo. Czuł ból, ale nie miał uszkodzonych żeber. Wprawny medyk pewnie nie stwierdziłby nawet stłuczenia... Ale Nihilius takim medykiem nie był.

_____________________________

Brak akceptacji spostrzegawczości (za mało bodźców, tym bardziej, że ulewa ustała).


Mowa NPC - #ff0000 | Mowa NPC2 - #990033 | Mowa NPC3 - #6633cc | Mowa NPC4 - #cc6600 | Mowa NPC5 - #ccff33

Offline

#16 2021-09-07 09:35:38

Nihilius Imperius
Ch3PSlQ.png
Dołączył: 2020-07-05
Liczba postów: 77
Reputacja (-10 - 10): 0
WindowsFirefox 91.0

Odp: Szlak handlowy

Krwistooki szedł w przemoczonym ubraniu dalej. Niestety w okolicy nie było żadnych drzew, pod którymi mógłby się schronić. Niby było trochę cieplej, a sama pogoda się powoli poprawiała, ale to jeszcze nie było to. Szedł przed Siebie tak długo jak mógł i starał się uważać na możliwe zagrożenie. Niestety nie przewidział innego zagrożenia. Tego, że natura mu również przeszkodzi. Z powodu obłoconej ścieżki, noga mu się zapadła, a drugą postawił zły krok, i niestety poślizgnął się na trawie i upadł. Gdy upadł niestety pechowo, to wbił sobie rączkę miecza w żebra. Na szczęście ubranie jakoś mu to pomogło, ale i tak jęknął cicho z bólu i odruchowo złapał się za bolące miejsce. Nie miał pojęcia czy Sobie niczego nie zrobił. Westchnął. Tylko tego, by mu brakowało. Cóż jeśli ból nie ustanie to znaczy, że nie jest dobrze, a on by potrzebował pomocy medyka. To byłoby smutne, odnieść ranę z tak błahego powodu. Wstał z ziemi ledwo i otrzepał się z brudu i błota na ile to było możliwe. Starał się wzrokiem dojrzeć jakąś możliwą rzekę czy też jeziorko. Mógłby wymyć ubranie i odpocząć, patrząc na to, że przynajmniej deszcz już nie padał. Uważał, że co jak co, ale ma niebywałego pecha. Po znalezieniu się w ruinach, i dostaniu się tutaj, to upadł tak niefortunnie, że prawie coś sobie zrobił. Albo i nie prawie, tego jeszcze nie wie. Po otrzepaniu się i zdjęciu kaptura, to gdyby znalazł jakąś wodę to od razu się tam udał, w celu umycia ubrania jak i zapewne Siebie, po sprawdzeniu wcześniej czy jest bezpiecznie. Jeśli niczego takiego nie było w pobliżu, to zdjął część brudnego ubrania, na tyle ile to było możliwe i owinięciu czystej strony wokół drugiej części ubrania to szedł dalej. Jak nie było to możliwe to dał sobie spokój i po prostu starał się kontynuować Swoją podróż. Tym razem uważał dodatkowo jeszcze na to, by znowu się nie wyłożyć. Miał nadzieję, że dotrze niedługo do tej całej cytadeli. Może opuszczenie ruin nie było takim dobrym pomysłem, co niestety też brał pod uwagę wcześniej. No nic. Może jakoś to będzie.

Ostatnio edytowany przez Nihilius Imperius (2021-09-08 17:26:25)

Offline

#17 2021-09-08 17:49:23

Twórca
p61qPeF.png
Dołączył: 2019-09-29
Liczba postów: 517
Reputacja (-10 - 10): 1000
WindowsFirefox 91.0

Odp: Szlak handlowy

MG MODE


Wiatr nie ustawał, wiał swoją prędkością i siłą... Przestawał być chłodny, ponieważ ogrzewało go słońce, którego promienie sprawiały wrażenie około 30 stopni... To dość dużo. Póki co temperatura nie powodowała upału, tylko ciepłe, ciężkie powietrze, a było tak zapewne przez parującą wodę. Uczucie przemoczenia musi jeszcze trochę zostać z Nihiliusem. W granicy wzroku nie znalazł żadnego źródła wody. Nie słyszał też wodospadu czy rzeki... Ale gdy tylko wstał z ziemi ujrzał przed sobą... białe stworzenie. Czy znał jego nazwę?

Ukryta wiadomość

B1PEbps.jpg

Zwierzę patrzyło na Nihiliusa ruszając uszami i nosem. Znajdował się naprzeciwko niego, jakieś 5 metrów od niego. Czy Nihilius odczuwa głód? A może zwyczajna ciekawość weźmie górę? Czy w ogóle zainteresuje się tym, co go obserwuje? A może stwierdzi, że na dzisiaj ma dość przygód i chce w końcu dotrzeć do swojego celu, jakim jest Cytadela.

Czy Imperius pamiętał nadal powód swojej podróży?


Mowa NPC - #ff0000 | Mowa NPC2 - #990033 | Mowa NPC3 - #6633cc | Mowa NPC4 - #cc6600 | Mowa NPC5 - #ccff33

Offline

#18 2021-09-08 18:43:11

Nihilius Imperius
Ch3PSlQ.png
Dołączył: 2020-07-05
Liczba postów: 77
Reputacja (-10 - 10): 0
WindowsFirefox 91.0

Odp: Szlak handlowy

Wiatr wciąż wiał i wiał, ale pogoda wreszcie się poprawiła. Po pierwsze już nie padało, a na dodatek było ciepło. Ba, było powoli aż za ciepło, ale chociaż szybko wyschnie. Cóż jak będzie mu gorąco to najwyżej zdejmie część ubrania z Siebie. Chociaż wypatrywał czegokolwiek to niczego takiego nie znalazł. Żadnej wody, żadnego schronienia. Nic. Za to, gdy powoli wstawał z ziemi to zauważył jakieś dziwne, małe i białe żyjątko. Oboje patrzyli na Siebie i żadne się nie ruszało. No nie licząc tego, że zwierzak ruszał uszami i nosem. Warto wspomnieć, że chociaż nie znał nazwy tego zwierzęcia, to zauważył, że raczej oczy ma roślinożercy. Jeśli się nie pomylił to przynajmniej te stworzenie nie było drapieżcą, ale pozory mogą mylić. Zwierzak był mały, biały i posiadał długie spiczaste uszy, mały nosek i cztery łapki. Wyglądał na szybkie i zwinne zwierzę. Odległość ocenił na około pięć metrów. Ogólnie nie dawno jadł coś od woźnicy, więc nie potrzebował uzupełnienia energii. Ale tak było na razie. Kto wie co będzie potem. Jego rasa nie potrzebowała jadła do przeżycia, ale energię musi jakoś odnowić, ciało samo z Siebie nie będzie się tak dobrze poruszać. Nie wiedział też czego się spodziewać po tym zwierzęciu. Postanowił na razie odłożyć kostur i pokazał, że ma puste ręce. Powoli też się rozglądał czy nikogo innego nie ma. Jeśli było bezpiecznie to, zaczął bardzo powoli z uśmiechem na ustach, podchodzić do zwierzaka. W tym samym momencie, jego ogon niepostrzeżenie się powoli ukazywał, ale był schowany za jego nogą, tak by istota ta tego nie dostrzegła. Gdy był dostatecznie blisko to użył Swojego ogona w celu nabicia na niego zwierzęcia. Jeśli się to nie udało to starał się pochwycić je jak najszybciej mógł. Ukazałby wtedy Swoje skrzydła, pochwycił kostur i ruszył za uciekinierem, by następnie zdzielić go kosturem przez łeb. Chociaż nie wiedział wielu rzeczy, to wiedział, czym jest polowanie. Oczywiście nie był w tym doświadczony, więc nie był pewien czy nawet złapie stworka, ale zawsze to będzie jakieś doświadczenie. Po wszystkim schowałby Swoje dodatkowe cechy jak ogon czy też skrzydła. Dopiero po udanej, bądź i nie próbie, zdecyduje co robić dalej.

OOC

Rozwijanie Polowania

Offline

#19 2021-09-10 20:44:42

Twórca
p61qPeF.png
Dołączył: 2019-09-29
Liczba postów: 517
Reputacja (-10 - 10): 1000
WindowsFirefox 91.0

Odp: Szlak handlowy

MG MODE


Nihiliusa instynkt podpowiedział mu, że zwierzę może być niegroźne i lubieć w zielieninie. Niepozorny wygląd białej kuleczki również sprawiał wrażenie zwyczajnie zwyczajnego zwierzątka. Zwierzątko przechylało raz po raz główkę w celu zrozumienia tego kim jest ten dziwny osobnik napotkany, może na drodze do norki, królika. Niestety, roślinożerny był bardzo czujny i gdy tylko Nihilius poruszył się w jego kierunku, ten dał dyla w bok. Był bardzo szybki, zwinny i do tego co chwile zmieniał kierunek biegu, ale nie zmieniał kierunku swojego celu. Nihilius rzucił się zapewne w pogoń za nim, wcześniej zabierając swój kostur z trawy. Zwierzątko jednak nie wahało się ani chwili i gdy tylko nasz Demon rozpoczął pościg, odległość zwiększyła się do 8 metrów. Żeby ocenić szybkość zwierzęcia i swoją samą, nasz bohater musiałby podjąć decyzję o kontynuacji pościgu. Czy zechce tak zrobić?

Tymczasem ubranie już przysychało z lekka, słońce coraz mocniej prażyło, temperatura się zwiększała. Z 30 stopni, póki co było czuć dobre 25... Wiatr zmniejszył na sile, nie był już taki miły dla skóry, ponieważ coraz bardziej ogrzewało go słoneczko.


_______________________________________________
Polowanie jeszcze nie rozwinięte, to raczej dopiero próba. Jeżeli będzie kontynuował, pewnie w przyszłym poście jak najbardziej.


Mowa NPC - #ff0000 | Mowa NPC2 - #990033 | Mowa NPC3 - #6633cc | Mowa NPC4 - #cc6600 | Mowa NPC5 - #ccff33

Offline

#20 2021-09-11 09:32:08

Nihilius Imperius
Ch3PSlQ.png
Dołączył: 2020-07-05
Liczba postów: 77
Reputacja (-10 - 10): 0
WindowsFirefox 92.0

Odp: Szlak handlowy

Niestety tak jak się spodziewał, niegroźny zwierzak od razu zaczął zwiewać. Szkoda. Liczył na łatwy łup, ale nie ma tak łatwo. Może to i dobrze. Przynajmniej polowanie dobrze mu zrobi. Po pierwsze zapamiętał gdzie było to miejsce, by tutaj potem trafić bez problemowo, oraz wziął Swoje rzeczy i ruszył za długouchym. Był mały, skoczny i szybki. Nie będzie łatwo takiego upolować. Jednakże jego ostro zakończony ogon przypominał bicz skrzyżowany z włócznią. Idealnie się nadawał do upolowania takiego czegoś. Postanowił wziąć zwierzę na zmęczenie. Utrzymywał podobną prędkość co on i starał się ocenić czy da radę go złapać po przyśpieszeniu czy też nie. Omijał wszelkie napotkane przeszkody i drzewa jakby były po drodze i przy okazji sprawdzał teren z góry, czy kogoś nie ma w pobliżu. Jakby był to od razu, by się wycofał. Na razie nie chce pokazywać Swoich dodatkowych cech innym dopóki nie będzie przekonany, że to tutaj nie jest takie niecodzienne. Też chciał ocenić Swoje możliwości jako łowcy, więc ten zwierz był do tego idealny. Dopiero przyśpieszył, gdyby zauważył coś w rodzaju kryjówki zwierzęcia, albo gdyby ten zaczął zwalniać. Przebił go Swoim ogonem, albo walnął kosturem, w zależności od tego, co będzie lepsze na tamtą okazję.

OOC

Rozwijanie Polowania

Offline

#21 2021-09-12 12:49:03

Twórca
p61qPeF.png
Dołączył: 2019-09-29
Liczba postów: 517
Reputacja (-10 - 10): 1000
WindowsFirefox 92.0

Odp: Szlak handlowy

MG MODE


Nihilius postanowił jednak rzucić się w pogoń za zwierzęciem, jakim był Królik (chociaż równie dobrze mógł to być zając, bo narrator średnio rozróżnia te zwierzęta). Gdy tak sobie biegł, od razu poczuł, że jest bardzo ciepło. Ubranie w dotyku było lekko wilgotne, ale na rozgrzanej już skórze, w otoczeniu ciepłego powietrza zdawało się tego nie odczuwać. Nie było raczej czasu na ściąganie teraz ubrań, więc pozostało chwilę się pomęczyć i przepocić. Ciekawe czy to nie odbije się mu przeziębieniem!
Gdy te dwie postacie już zboczyły ze szlaku handlowego (a nasz narrator postanowił nie robić z/t, bo być może i tak wrócimy do tego tematu...), weszły, może nie w las, lecz w gęstą roślinność. Krzaki, wyższa trawa... I gdyby nie to co za chwilę się zdarzy, Rogaty Demon nie miałby szans upolować w tym terenie zwierzaka.
Jakieś 6-7 metrów przed sobą, Nihilius usłyszał skowyt małego zwierzaka. Nie mógł być pewny, że należy do niego, lecz intuicja podpowiadała mu, że niski dźwięk pasował do białego roślinożercy. Jeżeli tylko postanowił udać się w tamtą stronę, zobaczył zwierzątko ufarbowane czerwoną krwią. Krew nadal tryskała i chlapała na trawę, ziemię i białe futerko. Źródłem wylewu było miejsce po urwanej teraz, tylnej łapce. Natomiast sama łapa znajdowała się jakieś pół metra od królika, w silnym uścisku metalowych sideł. Zwierzę dostało drgawek, było pewne, że umrze. Czy Nihilius zachowa resztki ciała, a nóżkę na szczęście, czy obrzydzi go widok prawie truchła?

_________________________________________
Akceptacja rozwinięcia punktu polowania.


Mowa NPC - #ff0000 | Mowa NPC2 - #990033 | Mowa NPC3 - #6633cc | Mowa NPC4 - #cc6600 | Mowa NPC5 - #ccff33

Offline

#22 2021-09-12 14:12:46

Nihilius Imperius
Ch3PSlQ.png
Dołączył: 2020-07-05
Liczba postów: 77
Reputacja (-10 - 10): 0
WindowsFirefox 92.0

Odp: Szlak handlowy

Rzucił się w pogoń za zwierzęciem i jak na razie tak sobie to szło, ale nie było to niczym zaskakującym. Nie miał doświadczenia w polowaniu i dopiero teraz je nabierał. Gdyby zauważył zwierzaka wcześniej to zaatakowałby go z góry używając Swoich skrzydeł i ogona. Teraz było za późno. Ale nie ma tego złego co na dobre nie wyjdzie! Nabierze chociaż jakieś doświadczenie w ściganiu małych kudłatych zwierzaków. Nie znał nazwy zwierzęcia, ale też nie było to w tym momencie istotne. Co prawda już nie był na szlaku handlowym, ale był prawie pewien, że bez problemu tam wróci. Od czego były własne ślady. Gdy tak biegł to dojrzał, że docierają do gęstej roślinności. Przyśpieszył, bo był pewien, że jak nie dotrze tam szybko, to zagubi zwierzę w tej roślinności i tyle będzie z pościgu. Niestety nie zdążył i już miał zamiar zrezygnować, gdy nagle usłyszał pisk zwierzaka. Postanowił zbadać to, ale chyba wiedział co to oznaczało. Mimo to był uważny. Gdy podszedł bliżej do źródła skowytu, to zobaczył, że zwierze było zakrwawione. Ta piękna czerwona ciecz, go pobudzała. Co prawda jego była czarna, ale to nie było istotne. Zauważył czemu tak się stało. Łapka zwierzaka była trochę dalej w metalowej pułapce. Dla zwierzęcia nie było ratunku. Ten widok go nie obrzydzał, ani też nie sprawiał mu przyjemności zbytniej. Ot śmierć i cierpienie jakiego pełno niezależnie od świata. On sam chciał zabić zwierzaka wtedy szybko i bezboleśnie, a teraz z powodu tego, że mu uciekło to umierało w męczarniach, smutne. Widząc sidła to nie był głupcem. Wiedział, że nie jest to nic naturalnego i jakiś łowca tutaj grasował. Tym bardziej, że trawa była tutaj wysoka i ciężko byłoby zobaczyć taką pułapkę, a to oznaczało, że może być ich tutaj więcej. Wolał nie ryzykować i nie wpaść w pułapkę. Do tego skoro ktoś to tutaj zostawił to powinien tutaj przyjść i raczej będzie to szybko ponieważ pisk był dosyć głośny, a jak nie przyjdzie łowca, to przyjdzie inny groźny stwór. On sam niczego nie ruszał. Schował skrzydła, rogi i ogon, by znów wyglądać jak reszta. Dopiero teraz ogarnął jak było mu ciepło. Aż za ciepło. Przynajmniej ubranie mu się wysuszy. Jego ciało było stworzone z dwóch przeciwstawnych sobie energii, więc w teorii nie powinien zachorować, ale kto tam wie, co tak naprawdę będzie. Najwyżej będzie musiał iść do znachora. Wpadł mu do głowy pewien pomysł. Postanowił się schować gdzieś w krzakach, tak by nie być widocznym dla nikogo. Starał się mieć możliwość obserwowania terenu i tego, by samemu nie zostać zaskoczonym. To byłoby smutne. Starał się cierpliwie czekać na tego kto tutaj się zjawi i wtedy zadecyduje co zrobić. Jeśli to będzie dziwna i groźna istota to pewnie przeczeka, jak istota podobna do tamtego woźnicy i ochroniarza to może stara się zagadać. Czas pokaże jak się stanie.


OOC

Rozwijanie Skradania

Offline

#23 2021-09-15 16:42:29

Twórca
p61qPeF.png
Dołączył: 2019-09-29
Liczba postów: 517
Reputacja (-10 - 10): 1000
WindowsFirefox 92.0

Odp: Szlak handlowy

MG MODE


Nikt nie mógł spodziewać się, że czerwono-czarny bohater imieniem Nihilius Imperius z rasy Nihiliusów, jest tak złem przesiąkniętą postacią, że widok krwi, że widok niewinnego zwierzątka o ślicznych, niebieskich oczkach, nawet nie smyrnie tego Demona. No może poza narratorem, który powinien przeczytać charakter postaci, ale jest tak długi, że komu by się chciało (raz czytał, ale jest serio długi i nic nie zapamiętał). Normalnie przemyślenia postaci powinny się sprawdzić, ktoś musiał przyjść spojrzeć na sidła, przynajmniej raz dziennie, zapewne po zmroku, po całym dniu. W tym wypadku mogło być nieco inaczej, ponieważ gracz nie wiedział, ale znajdował się blisko groźnego stworzenia, bestii o umiejętności transformacji, która zajęła ów myśliwych... W każdym razie po godzinie takiego bezsensownego czekania... Nihilius usłyszał lekki szelest gdzieś na lewo od jego kryjówki. Jeżeli tylko się oglądnął, zauważył, że źdźbła trawy lekko poruszają się, jakby ruszone ciałem zwierzęcia.

Ukryta wiadomość

Erawan.png

Niezbyt duże zwierzę, wyglądające jak wężo-jaszczurka, dość barwne, zbliżało się uważnie i dbale. Długości około 60 cm, wysokie na około 10 cm... Idealne zwierzę, aby upolować coś wielkości królika. Jego paszcza miała dużo, malutkich ząbków, a przednie łapy, na których chodził, miały szpony. Gdy zostały 3m do celu, zwierzę odepchnęło się silnie i w mgnieniu oka dotarło do królika, rzucając się na jego szyję i rozszarpując ją. Prawdopodobnie był szybki, gdy tylko chciał.


_____________________________________________
Akceptuje


Mowa NPC - #ff0000 | Mowa NPC2 - #990033 | Mowa NPC3 - #6633cc | Mowa NPC4 - #cc6600 | Mowa NPC5 - #ccff33

Offline

#24 2021-09-15 19:03:24

Nihilius Imperius
Ch3PSlQ.png
Dołączył: 2020-07-05
Liczba postów: 77
Reputacja (-10 - 10): 0
WindowsFirefox 92.0

Odp: Szlak handlowy

Spokojnie sobie czekał na myśliwego, bądź inną zwierzynę, tudzież Swoją ofiarę. Po co może mieć malca, jak może zgarnąć coś większego? Oczywiście zawsze istniała szansa, że przesadzi i z powodu Swojej arogancji źle wymierzy siłę swoją jak i przeciwnika i tym samym poniesie klęskę, bądź co gorsza, śmierć. Wolał tego uniknąć, więc jeśli faktycznie wróg okaże się za silny to zrezygnuje z tego polowania. Na razie czekał w spokoju. Czas mu płynął, ale nie wiedział ile tak naprawdę minęło, może godzina, może więcej lub mniej. Był cierpliwy. Też nie chciał przesadzić z tym czekaniem, bo po zmroku będzie tutaj znacznie bardziej niebezpiecznie. Ktoś musi przyjść. Nieważne czy to będzie zwierzyna czy też łowca. Wreszcie po pewnym czasie jego czujny słuch złapał jakiś dźwięk. Dokładniej to był szelest. Niedaleko jego kryjówki. Bardzo wolno poruszył łbem, by przypadkiem nie zdradzić Swojej kryjówki. Jego wzrok dojrzał ruszającą się trawę, lecz była tak lekko i cicho poruszana, że prawie było to niewidoczne. Samo zwierzę nie było duże. Przypominało... w sumie nie wie co. Nie zna się na zwierzynie. Może gdyby nie to, że mało co pamiętał, to by wiedział co to jest. Tak czy siak było barwne. Kolorowe. Raczej jako kamuflaż takie sobie, ale może ma odstraszać innych. Istniała też szansa, że jej ugryzienie było jadowite. Gdy zwierze było dostatecznie blisko to się rzuciło na tego mniejszego i rozszarpało jego szyję. Od razu ogarnął, że jego możliwy wróg jest szybki. Pewnie szybszy niż on. Mimo to uśmiechnął się złowieszczo. Łowca stanie się zwierzyną. Oby tylko to samo nie spotkało Nihila. Kiedy ktoś jest najbardziej podatny na atak? Podczas chwili, gdy załatwia najistotniejsze potrzeby. Tak było i teraz. Postanowił to wykorzystać. Od razu jego kolczasty ogon zakończony ostrzem się pojawił i był gotowy do użycia. Uśmiechał się wciąż jak drapieżca i bardzo powoli ruszał w stronę ofiary, zachodząc ją od tyłu i możliwe, że jej ślepego punktu. Gdy był dostatecznie blisko to jego ogon ruszyłby w stronę dziwnej istoty z zamiarem przebicia jej łba, albo czegokolwiek innego. Jego ogon był dłuższy niż ręka razem z mieczem, więc ten atak doleciałby pierwszy. Gdyby to nie pomogło to użył swojej laski w celu ogłuszenia zwierzaka, a następnie postarałby się przeciąć istotę w pół swoim mieczem. Był wciąż amatorem, ale może to starczy. Wiedział, że zwierzak był szybki. Dlatego potrzebował efektu zaskoczenia. Powinien go teraz mieć. Mało kto się spodziewa ataku podczas pory obiadowej. Nawet jeśli zwierze jest czujne, to zazwyczaj traci Swoją czujność podczas jedzenia. W tym samym czasie ujawnił swoje skrzydła jak i rogi. Zaraz się okaże kto kogo upoluje. Gdyby istota ta chciała skontrować to Nihilian używa Swoich skrzydeł i leci do góry, by uniknąć ataku a następnie zapikowałby i ponowił Swój atak. Miał nadzieję go tym sposobem załatwić.

OOC

Rozwijanie Polowania

Offline

#25 2021-09-17 14:00:31

Twórca
p61qPeF.png
Dołączył: 2019-09-29
Liczba postów: 517
Reputacja (-10 - 10): 1000
WindowsFirefox 92.0

Odp: Szlak handlowy

MG MODE


Nihilius prawdopodobnie przecenił swoje możliwości skradania się, ponieważ już przy trzecim kroku nadepnął na gałązkę, która pstryknęła. Zwierzę momentalnie odwróciło się w jego stronę. Szkoda, że patyk leżał pod ściółką niewidoczny... Zwierzę syknęło a całe ciało z futrem mocno się nastroszyło. W kierunku Nihiliusa powędrowała jakaś substancja, wystrzelona z pyska Erawana i spadła na drzewo obok niego. Z pewnością był to rodzaj kwasu... Zaraz potem zobaczył jak zwierzę rzuciło się w jego kierunku szaleńczo i prawie od razu było na odległości 2 metrów, kiedy to odepchnęło się ogonem i przednimi łapami i jeszcze szybciej wszczepiło się w udo Nihiliusa, sprawiając mu nie lada ból. Demon nie zdążył nam wystartował w górę, lecz skrzydła miał gotowe. Na szczęście plan się udał, i ogonem przebił istotę, prawdopodobnie zanim ta syknęła jadem w samą nogę... UFF! Co to była za walka! Kilka ran kłutych, lecz niewielkich, prawie nie było odczuwalne dla naszego bohatera... Teraz tylko musi... zdecydować co z królikiem i lepiej zrobić to dobrze, mając doświadczenie z sytuacją z przed chwilą i tego co napisał narrator opowieści...
____________
Akceptuje


Mowa NPC - #ff0000 | Mowa NPC2 - #990033 | Mowa NPC3 - #6633cc | Mowa NPC4 - #cc6600 | Mowa NPC5 - #ccff33

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] claudebot
Legenda
Head Admin | Mistrz Gry
Człowiek | Ork | Elf | Krasnolud | Malauk | Reptilianin | Goblin | Fae | Teriantrop | Nihilian | Nitj'sefn | Khajiit | Rodentia | Ushrolrag

Stopka

Forum oparte na FluxBB